Upiorne charakteryzacje rodem z filmów Tima Burtona mogą sugerować, że senna miejscowość, w której toczy się akcja Rewizora, to miasteczko umarłe i zupełnie nieprzystające do naszej rzeczywistości. O ile bohaterowie faktycznie wyglądają, jakby pożegnali się z życiem wiele lat temu, to praktyki, którymi się kierują, wydają się wciąż żywe i uderzająco znajome. Ta zabawa formą i umieszczenie akcji w ponurej nicości niezawodnie wskazuje, że choć epoka Gogola dawno minęła, to ludzkie słabości i przywary są jednak nieśmiertelne.