Podobno z pasjami jest tak samo, jak z
miłością - wystarczy jedna chwila, ułamek sekundy i już wiesz, że to właśnie
to. Podobno pasja jest jak klątwa - niespełniona i zaniedbana, prześladuje
przez całe życie. Podobno nigdy nie jest za późno, żeby wrócić do tego, co się
kocha całym sercem. Podobno dla pasji warto żyć, zatracać się w niej bez
reszty, cierpieć i umierać.
wtorek, 30 grudnia 2014
sobota, 20 grudnia 2014
1914 - taniec śmierci w trzech częściach
Plakaty "1914" prześladowały mnie przez wiele tygodni. Wiedziałam, że w końcu zobaczę ten spektakl. Wiedziałam, że nie mogę go przegapić. I choć jestem miłośnikiem klasyki i rzadko kiedy podobają mi się współczesne sztuki baletowe, to jednak zgodnie z wcześniejszymi przeczuciami, zasiadłam wreszcie na widowni Teatru Wielkiego i już po chwili udzielił mi się nastrój pełnego napięcia oczekiwania jakie opanowało całą, zapełnioną po brzegi salę. Nie przeglądałam wnikliwie programu, nie czytałam recenzji. Nie miałam pojęcia, co zobaczę za moment, ale wiedziałam, że nie będę rozczarowana. Balet to jedna z tych niewielu rzeczy w życiu, które nigdy mnie nie rozczarują.
niedziela, 14 grudnia 2014
Dziury w baletkach
Dawno, dawno temu, jakieś pięć
lat wstecz, wpadła mi w ręce niezwykle fascynująca książka o taoizmie. Byłam
akurat na etapie szukania siebie w tym wielkim chaosie, jakim jest życie,
lizałam rany po kolejnych wielkich rozczarowaniach (zapewne miłosnych) i doskonale
pamiętam, że założenia filozofii tao wydawały mi się wtedy bardzo sensowne.
Subskrybuj:
Posty (Atom)