piątek, 13 sierpnia 2021

Wrażliwa skandalistka. Recenzja książki Uli Ryciak "Niemoralna. Kalina"


Kiedy pojawiała się na scenie lub na ekranie telewizora, kobiety ze zgorszeniem zasłaniały oczy, a mężczyźni otwierali je szerzej, żeby nie przeoczyć żadnego z jej kobiecych atrybutów. Kalina Jędrusik była nie tylko ikoną stylu i utalentowaną aktorką, ale także prawdziwą skandalistką PRL. Dzięki książce Uli Ryciak poznajemy zupełnie inne oblicze wielkiej diwy. I choć kolejne rozdziały zatytułowane są poszczególnymi częściami kobiecego ciała, to autorka pisze przede wszystkim o skomplikowanej osobowości Jędrusik. Takiej Kaliny jeszcze nie znaliście. 

Kiedy dorastałam, o Kalinie Jędrusik było już zupełnie cicho  tak jakby ktoś wymazał z narodowej pamięci wszystkie jej artystyczne dokonania. Jeżeli w ogóle wspominano o aktorce, to głównie w kontekście jej charakterystycznego wizerunku. Kiedy do mody wracały krótkie, dziewczęce fryzury za ucho i mocno podkreślone "kocie" oczy, zdjęcia Jędrusik pojawiały się w gazetach, żeby uświadomić czytelnikom, że to ona lata temu wykreowała taki styl. W nielicznych wspomnieniach była opisywana jako seksbomba, prowokatorka i niemoralna skandalistka. O jej zmysłowych ustach, wielkich oczach, ponętnych biodrach oraz imponującym biuście krążyły niesłychane legendy. O kreacjach, które stworzyła na scenie i przed kamerą, mówiono niewiele. 

Fakt, aktorka nie doczekała się żadnej przełomowej roli, ale trzeba przyznać, że to, co zagrała, na długo zapadało w pamięć. Kwestia talentu Kaliny Jędrusik jest wciąż tematem dyskusyjnym  jedni twierdzą, że miała go aż nadto, a występując hipnotyzowała publiczność, inni uważają ją za aktorkę mierną, która nadrabiała ładną buzią i świetnymi warunkami fizycznymi. Jak było naprawdę? Ula Ryciak, autorka wspaniale napisanej, bardzo wyczerpującej biografii Jędrusik, zatytułowanej Niemoralna. Kalina pozostawia tę ocenę czytelnikom. Na kartach książki pisarka przedstawia różne oblicza słynnej diwy epoki PRL-u, ale najwięcej miejsca poświęca Kalinie  kobiecie, trafnie zauważając, że jej cielesność i seksualność miały swoje źródło w burzliwych emocjach, które targały aktorką przez całe życie. 


Bo we mnie jest seks


Pierwsze kroki w artystycznym świecie postawiła na deskach gdańskiego Teatru Wybrzeże. W tym miejscu odkryła odurzającą magię teatralnej sceny. Młodziutka aktorka szybko zaskarbiła sobie uznanie widzów, reżyserów, a także kolegów z zespołu. Była ambitna, głodna wiedzy, pracowita i sumienna przynajmniej na początku. Mimo młodego wieku, odważnie sięgała po to, czego pragnęła. O ile z wymarzonymi rolami bywało różnie, to na nudę w życiu prywatnym zdecydowanie nie mogła narzekać. Burzliwy i kontrowersyjny związek z pisarzem Stanisławem Dygatem w niczym nie przeszkadzał Kalinie romansować z innymi mężczyznami. Po latach na liczne zarzuty na temat swojej wątpliwej moralności Jędrusik odpowiadała, że tworzą ze Stasiem otwarty związek i obojgu taki układ w pełni odpowiada. Ponoć Dygat nawet przyjaźnił się z niektórymi kochankami Kaliny, a tych, którzy nie przypadli mu do gustu, bezceremonialnie odprawiał. 




fot. East News


Seksualność i ponętną cielesność Kaliny Jędrusik widzowie mogli podziwiać już w pierwszych filmach, do których została zaangażowana. Ewa chce spać, Kalosze szczęścia czy Niewinni czarodzieje to tytuły, w których aktorka otrzymała niewielkie, ale za to bardzo charakterystyczne i zmysłowe role. Jej bohaterki kuszą, uwodzą, droczą się, filtrują, a przede wszystkim  co ze zgorszeniem odnotowały bogobojne matrony Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej  są bardziej nagie, niż ubrane. Wizerunek aktorki nie podobał się także ówczesnej władzy, co nie raz boleśnie odczuła, kiedy odmawiano jej wstępu do telewizji lub występów scenicznych. I choć można by przypuszczać, że skandale z udziałem Kaliny mogły tylko pomóc jej w dalszej karierze, z czasem okazało się, że wydęte usta, ochrypły głos i omdlewające spojrzenie stało się jej przekleństwem. W dorobku filmowym Jędrusik dominują prostytutki i kochanki. Nawet jej najsłynniejsza i najszerzej komentowana rola Lucy w Ziemi obiecanej Andrzeja Wajdy zawężała się do erotycznych igraszek z Danielem Olbrychskim, grającym Karola Borowieckiego. 

W zbiorowej pamięci Kalina Jędrusik zapisała się jako ucieleśnienie seksapilu, ale pod maską drapieżnej kocicy kryła się wrażliwa dziewczyna, która szukała prawdziwego uczucia, a kiedy już znalazła miłość, nie potrafiła jej utrzymać. Ula Ryciak przedstawia biografię Jędrusik w formie atlasu kobiecej anatomii. W każdym rozdziale pod bardzo sugestywnym tytułem ("Brzuch", "Usta", "Macica", "Biust", "Szyja", "Pośladki" itp.) autorka w rzeczywistości opisuje uczucia, doświadczenia, zawody miłosne i osobiste tragedie artystki. Co istotne, choć książka jest pierwszą biografią Jędrusik napisaną przez kobietę, Ryciak ani nie piętnuje dekadenckiego stylu życia swojej bohaterki, ani nie stawia się w roli jej adwokata. Pisarka snuje tę opowieść w bardzo prosty, przyjemny i ciekawy sposób, co jakiś czas wtrącając swoje przypuszczenia, ale jednocześnie nie odbierając Kalinie prawa głosu. Na poszczególnych kartach znajdziemy wiele cytatów i fragmentów wywiadów z aktorką, a także wypowiedzi jej bliskich, przyjaciół oraz koleżanek i kolegów ze sceny. Z tej niezwykle różnorodnej mozaiki faktów i wspomnień wyłania się postać o skomplikowanej osobowości  krnąbrna, zarozumiała i nieco egocentryczna, ale także czuła, kochająca i nad wyraz wrażliwa. 



fot. East News


Ula Ryciak zrobiła bardzo pogłębiony research i zgromadziła imponujące ilości materiałów, dzięki którym czytelnik może poznać Kalinę Jędrusik znacznie lepiej i dokładniej, niż tylko ze szczątkowych wzmianek i artykułów w mediach. Trzeba przyznać, że czytając o trudnym charakterze artystki i jej miłosnych ekscesach, trudno wyrobić sobie o niej jednolitą opinię. Biografia Jędrusik nakreślona przez Ulę Ryciak porusza, zdumiewa, rozczula, a momentami także szokuje i wzbudza w czytelniku silny sprzeciw. Podczas lektury tej książki miałam kryzysowe momenty, gdy nie lubiłam Kaliny bardzo i szczerze współczułam ludziom z jej otoczenia. Jak z nią wytrzymywali? Jak mogli akceptować jej romanse, rozbijanie cudzych małżeństw, bezczelność oraz irytujące przeświadczenie o własnej wspaniałości? Najwyraźniej jednak Kalinie Jędrusik wiele można było wybaczyć, a jej liczne zalety w pełni rekompensowały wady i słabości, o czym zapewniali przyjaciele: Gustaw Holoubek, Jeremi Przybora, Alina Janowska, Agnieszka Osiecka, Janusz Morgenstern, Daniel Olbrychski, Tadeusz Pluciński, Edward Dziewoński i inni. 


Z kim tak ci będzie źle, jak ze mną? 


Ula Ryciak bardzo wiele miejsca poświęciła relacji Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata. Kiedy tych dwoje poznało się, pisarz był w związku małżeńskim z aktorką Teatru Wybrzeże, Władysławą Nawrocką. Para wychowywała razem córeczkę, Magdę. Kalina pojawiła się w życiu Stanisława niespodziewanie i błyskawicznie zburzyła rodzinną sielankę państwa Dygatów. Autorka wspomina w treści książki o tym, jak Kalina manipulowała małą Magdą, żeby zyskać względy jej ojca. Trudno dziś stwierdzić, po co uciekała się do tak podstępnych gierek, skoro Staś zakochał się w niej z miejsca i był gotów zrobić dla niej wszystko. Rozwód z Władysławą i ślub z Kaliną zapoczątkował długi i burzliwy okres w życiu Dygata i Jędrusik, podczas którego zyskali miano jednej z najsłynniejszych par, a o ich sympatię i uznanie zabiegali artyści z pierwszych stron gazet. 

Dygatowie prowadzili otwarty dom, w którym z jednakową sympatią i serdecznością traktowano artystów, pisarzy i reżyserów oraz głodne dzieci z okolicznych domów, dla których zawsze znalazł się ciepły posiłek. Bliscy pary wspominają, że Kalinę i Stanisława łączyła niezwykła więź. I choć każde z nich miało swoje życie, swoją pracę i swoje romanse, żaden z tych czynników nie osłabił ich miłości. 

Mimo, że Jędrusik ciężko zapracowała na swoje osiągnięcia, to nie można pominąć roli, jaką w jej dorobku artystycznym odegrał ukochany mąż. Dygat osobiście postarał się o posadę dla Kaliny w warszawskim Teatrze Współczesnym. W kolejnych latach pisał dla niej sztuki i dbał o jej wizerunek "polskiej Marilyn Monroe". Kalina bardzo liczyła się ze zdaniem Stanisława. To właśnie za jego namową na jakiś czas zrezygnowała z gry na scenie, gdy stwierdził, że artystka z jej możliwościami zasługuje na znacznie więcej, niż występy w teatrze. Mimo ogromnych starań, kariera Jędrusik nie dorównała słynnej amerykańskiej seksbombie, choć porównania do Marilyn towarzyszyły jej do końca życia. 

Dzięki Dygatowi Kalina przez jakiś czas była też kojarzona z inną gwiazdą Hollywood  Audrey Hepburn. Wszystko za sprawą wspaniałej, bardzo dobrze przyjętej inscenizacji Śniadania u Tiffany'ego w warszawskim Teatrze Komedia. Krytycy z uznaniem opisywali jej wrażliwość, melancholię i smutek, jaki pokazała wcielając się w postać Holly Golightly. Z czasem jednak jej artystyczna działalność zaczęła zwalniać, a niepowodzenia uczuciowe oraz śmierć Dygata mocno odbiły się na zdrowiu psychicznym aktorki.



Jesienna dziewczyna 


Ten smutek i melancholię w sercu Kaliny doskonale podkreślały piosenki, które wykonywała w Kabarecie Starszych Panów. Współpraca z Jeremim Przyborą i Jerzym Wasowskim istotnie wpłynęła na jej popularność i otworzyła jej drzwi do telewizji – choć zgorszony Władysław Gomułka dwoił się i troił, żeby je przed gwiazdą jak najszybciej zamknąć. Poparcie Przybory i Wasowskiego, a także ogromna sympatia widzów (w znaczącej mierze płci męskiej) umożliwiły Kalinie wiele występów z Kabaretem Starszych Panów, które na długo zapadły widzom w pamięć. Do najsłynniejszych piosenek w wykonaniu Jędrusik z pewnością można zaliczyć Mój pierwszy bal, Nie, nie, nie, nie budźcie mnie, S.O.S, a także Jesienna Dziewczyna  utwór, który znacząco wpłynął na charakter dalszych ról Kaliny w programie Przybory i Wasowskiego. 


fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe


Dziś można z całą pewnością przyznać, że liryczny, nieco sentymentalny tekst piosenki doskonale oddawał stan emocjonalny aktorki  szczególnie w ostatnich latach jej działalności scenicznej. Ula Ryciak wyraźnie podkreśliła w swojej książce, że śmierć Stasia Dygata była jednocześnie zamknięciem ważnego etapu w życiu Kaliny, po którym został jej jedynie smutek, samotność, żal do dawnych znajomych i dojmujące poczucie niedocenienia. Jedną z ostatnich ról w jej aktorskiej karierze była kreacja Józefiny Polan w bardzo dobrze ocenianym serialu Hotel Polanów i jego goście. Jędrusik zagrała tam właścicielkę tytułowego hotelu  kobietę silną, nieco apodyktyczną, ale także waleczną i niezłomną, która dla dobra najbliższych gotowa jest na wiele poświęceń. Rolą statecznej kobiety, matki i głowy rodziny Jędrusik w końcu zerwała z wizerunkiem wyuzdanej, półnagiej panienki. Niestety, łatka ponętnego kociaka, który brak talentu nadrabia biustem, żyła jeszcze długo po jej śmieci. 

Lektura książki Niemoralna. Kalina jest wspaniałą podróżą wstecz, do czasów, gdy na teatralnych scenach i na ekranie brylowały takie gwiazdy, jak: Zbyszek Cybulski, Gustaw Holoubek, Wiesław Gołas, Jan Nowicki, Barbara Krafftówna, Ewa Ziętek, Beata Tyszkiewicz czy Andrzej Łapicki. To nie tylko obraz złożonej osobowości wielkiej gwiazdy, ale także fascynująca kronika z życia teatru, kina i estrady lat 60., 70. i 80. Przyznam, że choć momentami trudno mi było zrozumieć postępowanie Kaliny, to jednak podczas czytania jej biografii bardzo się do niej przywiązałam. Przeczytaną książkę odłożyłam na półkę z wielkim żalem, długo jeszcze myśląc o burzliwych losach tej bardzo niedocenionej artystki. 

Może gdyby Jędrusik urodziła się nieco później, gdyby jej działalność filmowa i sceniczna przypadła na obecne czasy, środowisko artystyczne i widzowie przyjęliby ją ze znacznie większym uznaniem i aprobatą. Uciemiężona Polska komunistyczna nie była gotowa na kogoś takiego, jak Kalina. Biografia napisana przez Ulę Ryciak ma szansę uświadomić społeczeństwu, że Kalina Jędrusik to nie tylko ciało i seks, ale także skomplikowany miks uczuć i emocji, który sprawił, że zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym była tak niezwykła i absolutnie wyjątkowa. 




Niemoralna. Kalina, Ula Ryciak, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2021

Zdjęcie tytułowe: Tadeusz Rolke/Agencja Gazeta 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz