wtorek, 29 października 2019

I że Cię nie zapomnę... "Grochów" w Teatrze Dramatycznym


Grochów to nie tylko miejsce na mapie Warszawy - to także pewien określony styl życia, sposób myślenia i odwieczne pragnienie niezależności, które czynią z mieszkańców tej strony Wisły ludzi jedynych w swoim rodzaju. Wiem co mówię, bo podobnie jak Andrzej Stasiuk, wychowałam się w tych okolicach. Sentyment do miejsc, które były świadkami moich dziecięcych perypetii sprawił, że opowiadanie Grochów Stasiuka zyskało szczególne miejsce w moim sercu. Autor wspomina w nim, jak w otoczeniu Garwolińskiej, Makowskiej i Olszynki dorastał, snuł śmiałe plany na przyszłość, doświadczał pierwszych radości i pierwszych rozczarowań. Tu się wszystko zaczęło i tu zakończył się też pewien etap jego życia. Grochów stał się wreszcie miejscem symbolicznego pożegnania - nie tylko z dzieciństwem i młodzieńczą beztroską, ale także z przyjacielem, który stanowił nieodłączny element tej praskiej mozaiki... 

czwartek, 24 października 2019

Ballada o Judaszku. "Oratorium o mleku" na scenie Teatru Collegium Nobilium


Gdybym miała stworzyć listę spektakli poprawiających nastrój, Oratorium o mleku Sławomira Narlocha znalazłoby się w jej ścisłej czołówce. Ten niezwykły, multiartystyczny projekt ma w sobie sporą dawkę humoru, odrobinę tajemniczego mistycyzmu i gigantyczne pokłady energii. Młody reżyser stworzył imponujące widowisko, w którym muzyka, śpiew i gra aktorska stanowią integralną całość. Niekonwencjonalna konstrukcja, którą Narloch zbudował z wielu różnych środków, sprawia, że spektakl można śmiało uznać za teatralną perełkę. Nudne jasełka? Nic z tych rzeczy! Nastawcie się na prawdziwą, elektryzującą imprezę! 

niedziela, 20 października 2019

Gdzie był Bóg? "Nasza klasa" (10. ITSelF)


Choć od czasu, gdy Tadeusz Słobodzianek napisał Naszą klasę, minęło już ponad 20 lat, dramat o grupie szkolnych przyjaciół polskiego i żydowskiego pochodzenia wciąż szokuje, wzrusza i wywołuje wiele kontrowersji. Na czym polega fenomen tej genialnej sztuki? Autor nie jest adwokatem żadnej ze stron - nie ocenia, nie punktuje niczyich win. Słobodzianek skłania nas za to do głębokiej refleksji i prowokuje masę pytań, na które odpowiedź musimy znaleźć sami. Kunszt tego utworu doceniono na całym świecie - Nasza klasa jest obecnie najczęściej wystawianą za granicą sztuką polskiego autora, graną od Toronto aż po Tokio. Czy to przypadek, że studenci Rosyjskiego Państwowego Instytutu Sztuk Scenicznych w Sankt Petersburgu przyjechali na 10. Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych ITSelF właśnie z tym tekstem? Nie sądzę. Musieli się domyślać, że ich inscenizacja poruszy jurorów i festiwalową publiczność. Rozlegające się ze wszystkich stron widowni odgłosy chlipania i wycierania nosa tylko to potwierdziły. 

wtorek, 15 października 2019

Everybody hurts. "Co gryzie Gilberta Grape'a" (10. ITSelF)


Kultowe klasyki, do których bez wątpienia należy powieść Co gryzie Gilberta Grape'a Petera Hedgesa, to doskonały materiał na teatralną produkcję. Znane i uwielbiane tytuły działają na widzów jak magnes, bo mają w sobie nostalgiczny czar, któremu tak trudno się oprzeć. Mimo upływu lat historia introwertycznego Gilberta Grape'a nie zestarzała się ani trochę. Marcin Czarnik wzbogacił tę opowieść znanymi przebojami, które studenci krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych wyśpiewują na scenie z imponującą energią. Problem polega na tym, że reżyser gdzieś zagubił proporcje pomiędzy dramaturgią a elementami wokalnymi. Sztukę Czarnika określiłabym raczej mianem doskonale zaśpiewanego koncertu ze śladową ilością tekstu... 

piątek, 11 października 2019

Kobieta, która nienawidziła mężczyzn. "Księżniczka Turandot" w Teatrze Dramatycznym


Miałam wiele obaw w związku z premierą Księżniczki Turandot na deskach warszawskiego Teatru Dramatycznego. Komedie dell'arte to trudna materia dla kogoś takiego jak ja, kto wolałby raczej zobaczyć tę chińską baśń w całej swej dosłowności, niż mierzyć się z jej karykaturą. Historia okrutnej chińskiej księżniczki stanowi wspaniałe pole do badań i analiz, ale co tu badać, kiedy problematyka utworu znika w oparach absurdalnych żartów? Carlo Gozzi uczynił z tej baśni ponadczasowe widowisko będące dobrym nośnikiem wartości oraz idei, które w zależności od czasów i nastrojów społecznych można dowolnie modyfikować. Mamy więc do czynienia z satyrą na społeczeństwo i politykę, w której baśniowa fabuła stanowi jedynie tło dla istnej rewii szalonych wygłupów. Jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości, po co nam dziś Gozzi i jego twórczość, chętnie odpowiem - dla czystej rozrywki. Nothing else matters. 

czwartek, 10 października 2019

"Nie lubimy się nudzić". Wywiad z Marcinem Bartnikowskim i Marcinem Bikowskim z Teatru Malabar Hotel


Na rozmowę o zbliżającej się premierze "Grochowa" umawiamy się... na Grochowie. Klimatyczne wnętrze lokalu "U Krawca Cafe" przy ulicy Siennickiej wydaje się idealnym miejscem do długich dyskusji o sztuce. Trzeba przyznać, że Marcin Bartnikowski i Marcin Bikowski potrafią czarować opowieściami ze sceny, a ja szybko poddaję się tej magii. Rozmawiamy o przygotowaniach do spektaklu "Grochów" i o przeszkodach, z jakimi muszą sobie radzić niezależne grupy teatralne w Polsce. Wymieniamy też spostrzeżenia na temat grochowskich ulic i ich mieszkańców. Już po chwili odkrywamy, że zdanie "Garwolińską do końca i w prawo Makowską wzdłuż torów w stronę Olszynki", którym zaczyna się opowiadanie "Grochów" Andrzeja Stasiuka, dla każdego z nas ma bardzo osobiste znaczenie...

wtorek, 1 października 2019

Notatnik teatralny | Październik 2019


Tematem przewodnim październikowego Notatnika są sztuki dziwne, bo niedawno odkryłam, jak wiele im zawdzięczam. Teatr nauczył mnie przekraczania barier i wychodzenia poza sferę własnych upodobań. Gdybym nie prowadziła bloga, pewnie maniakalnie chodziłabym na konwencjonalne dramaty psychologiczne. Pomyślcie tylko, jakie to straszne ograniczenie! Przez ostatnie lata widziałam na scenie wiele dziwnych rzeczy. Niektórych początkowo nie zaakceptowałam, bo nie pasowały do dobrze znanego mi schematu - wywoływały coś w rodzaju dysonansu poznawczego i uwierały wewnętrznie. Dziś mogę z całą stanowczością powiedzieć, że każdy z dziwacznych teatralnych eksperymentów, w których uczestniczyłam, przygotował mnie na nowe artystyczne ekspedycje. Obecnie nie trzymam się już utartych schematów. Ciągnie mnie do niekonwencjonalnych twórców. Jestem głodna nowych doznań, których zachowawczy teatr już nie zaspokaja...