wtorek, 27 marca 2018

Gdzie te maniery?


Ze względu na moją pracę bywam w teatrze pięć, czasem sześć razy w miesiącu i zapewniam Was, że niejedno już widziałam... Choć do tego czasu powinnam się już uodpornić na wszelkie, bardzo osobliwe przejawy ludzkich zachowań, to nie ukrywam, że nadal mam z tym duży problem. Bo mimo, że pokłady tolerancji w moim sercu są naprawdę duże, pewnych zjawisk zaakceptować się po prostu nie da. Jednym z takich aspektów jest rażący brak kultury. Wszak żadne to novum, że Polacy z etykietą mają poważne problemy, a nasze braki w kulturze widać wyjątkowo rażąco w miejscach związanych ze światem sztuki. Teatr to wspaniały przykład. Wierzcie mi lub nie, ale czasem sceny rozgrywające się na widowni przyciągają wzrok bardziej niż prezentowany spektakl. I niestety, nie jest to przyjemny widok...

Z bólem serca muszę stwierdzić, że teatr w dzisiejszych czasach stracił miano "świątyni kultury". Widzowie przychodzą na spektakl w dresach, spranych jeansach i czapkach z daszkiem, spóźniają się na sztukę, albo (co gorsza) wychodzą z sali jeszcze przed zakończeniem przedstawienia. Podczas spektaklu nie brakuje na widowni osób zaciekle piszących na fejsie, a zdarzają się i śmiałkowie, którzy - mimo surowego zakazu - starają się fotografować poszczególne sceny. Nie wspominając już o rozbrzmiewających z każdej części sali dźwiękach przychodzących połączeń i smsów, bo mało kto w dzisiejszych czasach sili się na wyłączanie telefonu w teatrze.

Nieraz spotkała mnie nieprzyjemność siedzenia koło nieokrzesanych buraków, którzy swobodnie siorpali colę z butelki, komentując głośno sztukę i śmiejąc się jowialnie. Nie mam pojęcia, po co tacy delikwenci w ogóle chodzą do teatru, skoro mogliby posiedzieć w domu, w bamboszach i obejrzeć jakiś reality show adekwatny do poziomu ich inteligencji. Ale nie, wlezie taki na widownię i swym, pozbawionym jakichkolwiek zasad, prostackim zachowaniem skutecznie zepsuje innym wieczór

Dawno temu, kiedy społeczeństwo nasze cechowała klasa i elegancja, wyjście do teatru czy opery było niesamowicie ważnym wydarzeniem, na które ludzie obyci z kulturą szykowali się z ogromnym zaangażowaniem. W teatralnym foyer podziwiać można było damy w olśniewających kreacjach wieczorowych, ozdobionych sznurami pereł i biżuterią z brylantami. Panowie obowiązkowo przywdziewali frak, bowiem zwykły garnitur był w taki wieczór bardzo nie na miejscu. To, co dziś uznalibyśmy za przesadny blichtr i przepych, dawniej było oczywistym wyrazem szacunku i umiłowania dla sztuki. Z  czasem teatralny dress code trochę się rozluźnił i balowe kreacje zastąpiły proste, choć nadal eleganckie stroje. Podkreślić trzeba, że surowe zasady ubioru do teatru nie były wtedy żadną fanaberią, ale restrykcyjnym wymogiem. Oznaczało to, że nonszalancko i niedbale ubrani widzowie nie byli wpuszczani na salę

Faktem jest, że gdyby przy drzwiach do teatralnego gmachu uruchomić selekcję, co drugi gość zostałby odprawiony z kwitkiem. Niestety, znaczący wpływ na niski poziom kultury wśród widzów ma kiepska kondycja finansowa polskich scen. W dobie wielkiego kryzysu teatry obrały strategię "widz nasz pan", a w teatralnych kasach na dobre zagościł znany z imprez sportowych i muzycznych system "płacisz - wchodzisz". A że w stroju pod tytułem "właśnie umyłem okna w salonie i pomalowałem poddasze"? No cóż, na to dzisiejsze sceny zmuszone są przymknąć oko. 

Choć większość błędów w kulturalnym świecie uchodzi dziś bez większych konsekwencji, dobrze wychowany widz w żadnym wypadku nie powinien z tej furtki korzystać. Pamiętajmy, że maniery są naszą wizytówką i to jak się zachowujemy, rzutuje na postrzeganie nas przez innych. Dla tych, którym na opinii otoczenia za bardzo nie zależy, mam jeszcze jedną informację - prawidłowe zachowanie w teatrze jest formą podziękowania aktorom za ich pracę. Zachowując się kulturalnie okazujesz im szacunek i uznanie. Warto, prawda? 

No dobrze, ale co to właściwie znaczy "dobrze się zachowywać" i jakie kryteria trzeba spełniać, żeby inni uznali nas za kulturalnych i obytych w towarzystwie? Poniżej kilka ważnych aspektów, na które warto zwrócić uwagę, zanim wybierzemy się na kolejną sztukę teatralną. Oddaję w Wasze ręce mocno "skondensowany" poradnik dobrych manier - począwszy od wyboru spektaklu, przez proces przygotowań do wyjścia, aż po końcowy aplauz na widowni. 


#1 Wybór sztuki

Wbrew pozorom, od tego wszystko się zaczyna. Wybór sceny teatralnej i spektaklu decyduje o konwencji zachowania, jakie powinno obowiązywać w danym miejscu. Dlatego tak ważne jest dobranie przedstawiania odpowiedniego do własnej osobowości. Jedni poczują się świetnie na widowni luźnej sceny kabaretowej, inni pokochają klimat niszowego teatru, a jeszcze innych zadowoli tylko elegancki klimat Teatru Wielkiego. Na szczęście wybór stołecznych scen jest ogromy i każdy bez wątpienia znajdzie coś dla siebie. 

Kolejną ważną kwestią, którą często pomijamy, jest świadomość przedstawienia, jakie przyjdzie nam oglądać. Każdy obyty z teatrem widz powinien przed pójściem do teatru odrobić pracę domową ze spektaklu, który planuje zobaczyć. Kim jest autor sztuki? Kto reżyseruje spektakl? Jakich artystów zobaczymy na scenie? Jaką problematykę będzie poruszał przedstawiany utwór? Jeżeli komuś wydaje się to nudne, może lepiej odpuścić kontemplację tej formy sztuki, albo odłożyć ją na kiedy indziej. Siedzenie na widowni podczas spektaklu, o którym nie mamy bladego pojęcia może skutkować całym szeregiem nieeleganckich zachowań - nerwowe podrygiwanie nogą, ziewanie i patrzenie na zegarek to tylko nieliczne z nich. Poza tym, naprawdę głupio jest wyjść z teatru nie mając pojęcia, na czym właściwie się było...


#2 Ubiór

Wyjście do teatru powinno być traktowane jak wielkie wydarzenie, na które nie należy ubrać się byle jak. Wybór stroju w dużej mierze zależy od charakteru miejsca, gdzie planujemy obejrzeć sztukę. Inaczej ubierzemy się na balet w Teatrze Wielkim, a inaczej na komedię w Capitolu. Jak już wspomniałam, teatralny dress code nie jest już tak rygorystyczny, jednak każda forma obcowania ze sztuką wymaga od nas estetycznego i schludnego wyglądu. 

Zasada jest bardzo prosta - wieczorowy strój obowiązuje na premierach, na spektaklach, którym towarzyszą jubileusze z udziałem honorowych gości, a także podczas koncertów muzyki poważnej, sztuk operowych i baletów. Tutaj przetarte jeansy z pewnością nie przejdą. Mniej oficjalnie ubieramy się na sztuki współczesne, dramaty, komedie, czy farsy. Nie zmienia to jednak faktu, że nasz strój powinien mocno odbiegać od określenia "casual". Przyjmijmy regułę, że wizyta w teatrze (bez względu na jego charakter) wiąże się z wymogiem stroju wizytowego. Bezpieczna, stonowana, nierzucająca się w oczy elegancja to gwarantowany sukces. 

UWAGA - do teatru nie zakładamy: jeansów, dresów, bawełnianych bluz do joggingu, t-shirtów, legginsów, adidasów, powyciąganych, zmechaconych swetrów, jakiejkolwiek podartej odzieży bądź ubrań noszących ślady znacznego wyeksploatowania, strojów nie pierwszej świeżości, czapek z daszkiem, zbyt krótkich i zbyt wyzywających kreacji rodem z karnawału w Rio de Janeiro, szali typu "boa". Unikamy cekinów, lampasów, lateksów, tanich, złej jakości tkanin elastycznych, kolorów neonowych, pawich piór, motywów zwierzęcych (cętki, panterka, skóra węża), odzienia odsłaniającego bieliznę, kolczyków w nosie, brwiach, ustach, policzkach i w innych widocznych częściach ciała, mocnego, wulgarnego makijażu, sandałów, kaloszy, trampek, traperów, obuwia śniegowego, a także fryzur, które swym charakterem odciągałyby uwagę widzów od przedstawienia na scenie itp...


#3 Przed spektaklem 

Do teatru nie należy się spóźniać. Jeżeli macie rezerwację miejsc, po bilety powinniście się zgłosić w kasie najpóźniej na pół godziny przez rozpoczęciem przedstawienia. Spóźnieni widzowie nie są wpuszczani na salę - zakłóciłoby to grę aktorów i przeszkodziłoby publiczności w odbiorze sztuki. W przypadku jednoaktówek sprawa jest przegrana. Jeżeli jednak wybraliście dłuższą sztukę z przynajmniej jednym antraktem, zostaniecie wpuszczeni na salę po pierwszej przerwie. 

Zmierzając do swojego miejsca powinniśmy być zwróceni twarzą do siedzących widzów. Machanie komuś tyłkiem przed nosem jest nie tylko niegrzeczne, ale też mało przyjemne... Przechodząc wzdłuż rzędu należy podziękować przepuszczającym nas ludziom skinieniem głowy. 

W teatrze konsumujemy jedynie sztukę - nie ciągniemy na salę torby z jedzeniem. Wszelkie przekąski i napoje spożywać należy przed spektaklem, lub w czasie przerwy. Wyjątkiem jest woda, ale uwaga - pijemy ją dyskretnie. 


#4 w trakcie sztuki 

Z chwilą, gdy gasną światła, a na scenie pojawiają się artyści, cisza na widowni jest absolutnym wymogiem. Niestety, właśnie w tym momencie z różnych rzędów wydobywają się miarowe pochrząkiwania, szelesty, odgłosy wycierania nosa. Mam niesamowitego pecha, bo najczęściej taki kaszląco-smarkający delikwent siedzi tuż obok mnie... Dlatego, w akcie totalnej bezsilności apeluję - do teatru nie przychodzimy przeziębieni! Kaszel, pociąganie nosem i wycieranie go w chusteczkę  przeszkadza artystom w grze i zakłóca widzom odbiór sztuki. Jeżeli chorego dopadnie nagły atak kichania lub duszności, powinien jak najszybciej i jak najdyskretniej opuścić salę. 

Wiem, że to oczywiste, ale mimo wszystko przypomnę - podczas spektaklu nie należy prowadzić zaciekłych dyskusji, komentować głośno zdarzeń na scenie, śmiać się jowialnie, zagłuszając tym samym dialog aktorów. Nie należy też klaskać, jeżeli sztuka się jeszcze nie skończyła. Spektakl to nie koncert jazzowy, na którym klaszczemy po każdym odegranym kawałku. 

W czasie trwania sztuki nie wychodzimy z sali. Siku należy załatwiać przed spektaklem, albo w czasie przerwy. Nie popieram też ostentacyjnego opuszczania widowni na znak dezaprobaty. Obejrzałam niezliczone ilości spektakli i wiem jedno - nigdy nie jest tak źle, żeby nie dało się wytrzymać do końca. Pamiętajcie, że teatr jest nieprzewidywalny i nieraz może Was bardzo zaskoczyć, dlatego nie należy oceniać przedstawienia przed jego zakończeniem. Słowa krytyki możecie wygłaszać do woli, gdy kurtyna opadnie w dół. 


#5 Koniec, oklaski, kurtyna

Teraz możemy już klaskać. Tylko klaskać. Wycie, piski, skandowane imienia ulubionego artysty to zachowanie wysoce niestosowne i kompromitujące dla samego wyjącego. Niestety, aplauz w wykonaniu polskiej widowni przypomina euforię kibiców na stadionie po wygranym meczu. 

Jeżeli sztuka wyjątkowo porwała widownię, można oklaskać artystów na stojąco. Jest to wyraz największej aprobaty, jaką artysta może dostać od publiczności. Przypominam, że i tym razem ograniczamy się jedynie do klaskania. Dzikie podskoki, machanie rękami i rytmiczne tupanie jest niedopuszczalne. 

Podziękować artystom możemy nie tylko oklaskami. Niektórzy koneserzy sztuki teatralnej regularnie obdarowują ulubionych aktorów kwiatami. Oczywiście, nie można tak po porostu wejść sobie na scenę z bukietem i podarować go wybranemu artyście. Kwiaty przekazujemy pracownikowi teatru, który po skończonej sztuce wchodzi na scenę i wręcza je wskazanemu przez nas odtwórcy. 

***
Na pierwszy rzut oka teatralny savoir - vivre wydaje się być bardzo skomplikowany, jednak zapewniam, że to tylko pozory. Powyższe zasady są czymś zupełnie naturalnym i wierzę, że każdy początkujący miłośnik sztuki, przy znajomości elementarnych zasad kultury, doskonale odnalazłby się w przestrzeni teatralnej. Zanim zaczęłam traktować teatr jak swoje naturalne środowisko, popełniłam masę gaf i błędów! Zażenowanie, jakie towarzyszyło mi w takich sytuacjach, okazało się najlepszą metodą nauki, którą zapamiętam na zawsze. No i najważniejsze - nie traktujcie wizyty w teatrze tak serio! Oglądanie spektaklu ma być przede wszystkim przyjemnością, a nie torturą. Nie od dziś wiadomo, że praktyka czyni mistrza, a to z kolei oznacza, że im częściej będziecie chodzić do teatru, tym szybciej zasady zachowania w tym miejscu wejdą Wam w krew i staną się dla Was czymś oczywistym. 

Nie od razu uległam urokowi teatralnej etykiety, ale dziś uważam, że to w niej właśnie należy szukać przyczyn magii teatralnej sceny. Przygotowania, oczekiwanie na spektakl, emocje, którym daję upust podczas antraktu - to cały szereg rytuałów, na które składa się kontemplacja sztuki teatralnej. Dzięki każdej z tych czynności teatr staje się w naszych oczach czymś absolutnie wyjątkowym, a my czujemy się wyjątkowi bywając w tak niezwykłym miejscu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz