niedziela, 7 listopada 2021

Książki, z którymi spędziłam lato (A.D. 2021)

Wakacje bez czytania nie istnieją. Każdy wyjazd to dla mnie okazja do nadrobienia książkowych zaległości, które piętrzą się na szafce nocnej jak wielki wyrzut sumienia. W minione lato moja walizka także była załadowana wieloma lekturami. Czytałam je nad brzegiem Bałtyku, w otoczeniu malowniczej lubelszczyzny i w cieniu krakowskich kamieniczek. Przedstawiam Wam 6 książkowych propozycji, po które warto sięgnąć także jesienią!

Podobnie, jak w ubiegłych latach, także podczas tegorocznego urlopu w mojej książkowej kolekcji nie mogło zabraknąć kryminałów, dokumentów, powieści obyczajowych i rzecz jasna, opowiadań. Zdecydowana większość prezentowanych poniżej pozycji jest tak dobra, że po prostu musiałam Wam o nich opowiedzieć. Niech tytuł tego tekstu Was nie zmyli  książki, o których piszę, wciągają i relaksują nie tylko latem, ale także w jesienne wieczory. Dodajmy do tego fakt, że termin "wakacje" to stan umysłu, jest pojęciem względnym i może funkcjonować przez cały rok. Jeżeli planujecie wyjazd albo tęsknicie za mentalnym urlopem, te tytuły na pewno pozwolą Wam odpocząć. 

1. Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak, Jacek Hugo-Bader (Wydawnictwo Znak)




Tragiczna wyprawa na Broad Peak w 2013 r. poruszyła cały świat. Polscy alpiniści, którzy od lat szczycą się mianem Zimowych Wojowników, mieli dokonać pierwszego zimowego wejścia w historii. Do bazy wróciło tylko dwóch z czerech uczestników załogi. Mimo wzmożonych poszukiwań, 27-letniego Tomka Kowalskiego i 58-letniego Macieja Berbeki nie udało się odnaleźć. Ta sytuacja wywołała wiele burzliwych dyskusji na temat braterstwa i pomocy w kryzysowych sytuacjach. Winą za śmierć kolegów obarczano Adama Bieleckiego, który szedł do bazy jako pierwszy, zostawiając pozostałych członków wyprawy daleko w tyle. Za swój sukces Bielecki zapłacił wysoką karę. Czy słusznie? Czy w obliczu zagrożenia faktycznie trzeba ryzykować życiem, choć prawdopodobieństwo uratowania towarzyszy jest znikome? Krytycy Bieleckiego zwracają uwagę na fakt, że alpinista nie mógł o tym wiedzieć, bo był zajęty realizacją własnego celu. Trudno oceniać tę sytuację, kiedy nigdy nie było się w w tak trudnych i niebezpiecznych warunkach. 

Wśród osób, które nie mogą wybaczyć Bieleckiemu zachowania na Broad Peak, jest m.in. Jacek Berbeka, brat tragicznie zmarłego Macieja. Alpinista z dużym stażem niedługo po zakończeniu tragicznej wyprawy zorganizował wyjazd do Pakistanu w poszukiwaniu ciał dwójki zaginionych uczestników. Jacek Hugo-Bader uczestniczył w tek ekspedycji i skrupulatnie dokumentował jej przebieg. Książka ma charakter pamiętnika, w którym autor przeplata własne opowieści i refleksje z wypowiedziami pozostałych uczestników, wśród których byli także rodzice i narzeczona Kowalskiego. Reportaż Badera czyta się jak fascynującą powieść przygodową, która wciąga totalnie i długo nie daje o sobie zapomnieć. 

Puenta: Tam, gdzie toczy się zacięta walka z żywiołem, na braterskie wsparcie i pomoc możemy liczyć tylko od samych siebie. 

Warto wiedzieć, że... choć Hugo-Bader czynnie brał udział w wyprawie Jacka Berbeki, ze względu na brak doświadczenia nie uczestniczył w ataku szczytowym. Na samą górę wspiął się Berbeka w duecie z Jackiem Jawieniem. Alpiniści znaleźli i pochowali ciało Tomka Kowalskiego. Macieja Berbeki nie udało się odnaleźć. 

Dobre, ale... przeszkadzały mi momenty, w których autor relacjonował nagrywanie swoich materiałów na video. Opisy typu: "godz. 15:00, Jacek Berbeka siedzi na przeciwko kamery, wyraźnie zdenerwowany i milczy" wydają się zbędnym zapychaczem, służącym chyba tylko zwiększeniu objętości książki. 

Gdzie szukać: w każdej księgarni 

Gdzie czytać: w ciepłym, domowym zaciszu – czując wdzięczność, że to nie nami targa lodowaty wiatr na wysokości 8 tys. m n.p.m...


2. Sezon na truskawki, Marta Dzido (Grupa Wydawnicza Relacja)




W moim wakacyjnym zbiorze lektur zawsze muszą znaleźć się jakieś opowiadania. Po wielu latach fascynacji prozą Alice Munro, Zadie Smith i ZZ Packer, przyszła kolej na mało znaną polską pisarkę, Martę Dzido. Sezon na truskawki skusił mnie bardzo kobiecą tematyką. Każdy z mini-utworów przepełniony jest doświadczeniami, które tak dobrze znamy z własnego życia. Młodzieńcze fascynacje i namiętności, pierwsze uniesienia, trudna sztuka akceptacji dojrzewającego ciała, inicjacje, zawody miłosne, a do tego przyjaźń trwalsza niż dziesiątki przelotnych romansów. Zbiór opowiadań Marty Dzido powstał głównie dla kobiet, ale nie mam wątpliwości, że ta książka zainteresuje także mężczyzn, którzy pragną zgłębić tajniki kobiecej natury. Choć z treści nieraz wybrzmiewają gorzkie nuty, te opowiadania niosą także pozytywne przesłanie w klimacie bardzo aktualnych obecnie haseł "girls power" i "nigdy nie będziesz szła sama". Piękna, wzruszająca publikacja, do której mam zamiar wracać. 

Puenta: Miłość przemija, przyjaźń pozostaje...  

Warto wiedzieć, że... Sezon na truskawki to nie pierwsza książka Marty Dzido poruszająca w tak bezpośredni sposób temat kobiecości i seksu. Na moje liście "Do przeczytania" jest jeszcze Frajda i Małż  literacki debiut pisarki. 

Dobre, ale... jest w tym zbiorze kilka opowiadań, które wydają się płytkie, zbyt enigmatyczne i zupełnie do mnie nie trafiają. 

Gdzie szukać: we wszystkich księgarniach  głównie internetowych 

Gdzie czytać: w podróży  krótkie utwory najlepiej smakują czytane od przystanku do przystanku, od stacji do stacji. 


3. Moimi słowami, Ruth Bader Ginsburg (Wydawnictwo Fame Art)




Zastanowiłabym się, czy Moimi słowami to idealna lektura na wakacje, ale na pewno jest to pozycja ważna i godna uwagi. Bohaterką, a także głosem tej publikacji jest Ruth Bader Ginsburg – nieżyjąca już amerykańska prawniczka i sędzia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Dla wielu osób Ginsburg była nie tylko orędowniczką prawa, ale także duchową przywódczynią i prawdziwym wzorem do naśladowania. Ta drobna, zasadnicza kobieta odważnie przeciwstawiała się kolegom po fachu, dzielnie walczyła o prawa mniejszości, a przede wszystkim pokazała, że panie także mogą zajmować wysokie i wpływowe stanowiska w szanowanej palestrze. 

Ale Moimi słowami to nie tylko zbiór przemówień i wspomnień wielkiej prawniczki. Bader Ginsburg była także wielką miłośniczką teatru i opery, a nawet wystąpiła w jednym z przedstawień u boku swojego przyjaciela ze środowiska sędziowskiego. Przyznaję, zanim sięgnęłam po książkę, o Ruth Bader Ginsburg wiedziałam bardzo niewiele. Ta publikacja pozwala nam poznać świat bohaterki jej oczami. Wyjątkowość treści polega na tym, że właściwie przez cały czas czytamy jej słowa albo też wspomnienia jej bliskich i współpracowników. Dwie redaktorki, które podjęły się zgromadzenia i złożenia materiałów do książki, ograniczyły swoją obecność na jej kartach do krótkiego wstępu. Po nim zaczynają się długie i fascynujące wywody wielkiej kobiety, która niewątpliwie zmieniła rzeczywistość amerykańskiego sądownictwa. 

Puenta: W tej książce jest ich tyle, że chyba każdy powinien wybrać swoją własną. 

Warto wiedzieć, że... Ginsburg z pochodzenia była Żydówką, co dodatkowo utrudniało jej funkcjonowanie w hermetycznym środowisku prawniczym. 

Dobre, ale... momentami męczące. Na tę książkę trzeba znaleźć dużą przestrzeń, żeby móc w całości oddać się opowieściom Ruth. Czytanie jej jako przerywnik w codziennych obowiązkach albo relaks przed snem zdecydowanie nie działa na korzyść zrozumienia i zapamiętania obfitej i bogatej w informacje treści. 

Gdzie szukać: w dobrych księgarniach i na stronie wydawnictwa Fame Art

Gdzie czytać: z dala od zgiełku i rozpraszających bodźców 


4. Polacy last minute. Sekrety pilotów wycieczek, Justyna Dżbik-Kluge (audiobook, Wydawnictwo Empik Go)




O polskich Grażynach i Januszach krążą na świecie legendy, ale nikt ich dotąd nie zebrał i nie opisał w tak ciekawy i przezabawny sposób. Justyna Dżbik-Kluge postanowiła podjąć się tego wyzwania i trzeba przyznać, że udało jej się doskonale. Polacy last minute to kompendium wiedzy o trudnych, polskich przypadkach na zagranicznych wakacjach. Dla jednych lektura tego reportażu będzie źródłem wstydu (ja sama będąc jakiś czas temu na wakacjach w Grecji szczerze żałowałam, że jestem Polką...), dla innych doskonałą rozrywką, bo jak tu się nie śmiać, kiedy nasi rodacy paradują po kurorcie w skarpetach frotte i sandałach, plażowy ekwipunek ciągną w torbie z popularnego dyskontu, na Fuerteventurę mówią: "Furarura" lub "Fujczer Wenczer", na Teneryfę: "Terefere", a na Zakynthos: "Zakrętos". Ale opowieść Justyny Dżbik-Kluge to nie tylko ocean żenady. W swojej książce autorka opisuje, jak w Polakach ewoluowało pojęcie podróżowania i jak nauczyliśmy się doświadczać nowych miejsc i kultur. 

Pamiętajmy też, że zjawisko "polaczkowania" za granicą ma swoje korzenie w trudnej sytuacji politycznej, która dławiła nasz kraj aż do początków lat 90. Wówczas granice niespodziewanie stanęły przed nami otworem, a my po wielu latach zamknięcia nie potrafiliśmy odnaleźć się w nowym, kosmopolitycznym świecie. Brak obycia, brak znajomości języka i pustki w sklepach  wszystko to sprawiło, że w pierwsze zagraniczne podróże Polacy jechali z dużym bagażem traum i kompleksów. Dziś także pokutują w nas różne braki, ale z biegiem lat czujemy się w obcych krajach coraz pewniej i potrafimy czerpać z podróży wiele radości. 

Książka  Polacy last minute to także smutny obraz kryzysu w branży turystycznej. Autorka gromadziła materiały do swojego reportażu w trakcie pandemii, kiedy przemieszczanie się przez długi czas było niemożliwe, a zamknięte granice i całkowity zastój w branży doprowadziły wiele biur podróży do całkowitej zapaści. To także portret przewodników, animatorów i rezydentów, którzy na co dzień muszą stawiać czoła najtrudniejszym wczasowiczom i stawać na głowie, żeby nawet najbardziej kapryśni i roszczeniowi klienci wrócili z urlopu z uśmiechem na ustach. Po lekturze  książki Polacy last minute spojrzycie na pracowników sektora turystycznego z większą wyrozumiałością. Zapoznałam się z reportażem w formie audiobooka i muszę przyznać, że słuchanie Macieja Motylskiego było prawdziwą przyjemnością. 

Puenta: Kiedy narzekasz na swoją pracę, pomyśl o przewodnikach wycieczek zagranicznych  oni zawsze mają gorzej... 

Warto wiedzieć, że... przewodnik to nie to samo, co rezydent, a rezydent nie ma nic wspólnego z animatorem. Jednakże, w starciu z polskim turystą każda z tych osób cierpi jednakowe katusze. 

Dobre, ale... wywiady z pracownikami branży turystycznej sprowadzają się do jednego wniosku  jak trudno wytrzymać z polskim turystą. O tym jednak już wiemy z własnych doświadczeń. Mam wrażenie, że autorka mogłaby skupiać się na innych aspektach, a nie w kółko drążyć jedno i to samo. 

Gdzie szukać: w każdej księgarni. A na Empik Go znajdziecie tę książkę w formie ebooka i audiobooka. 

Gdzie czytać: w sezonie będzie przyjemną rozrywką, a poza sezonem  sposobem na wytrwanie do następnego urlopu 

5. Zostań przy mnie, Harlan Coben (wyd. Albatros)




Nie wyobrażam sobie wakacyjnego wyjazdu bez książki, która wywołuje strach i dreszcz emocji, dlatego w mojej walizce zawsze ląduje jakiś kryminał lub thriller. Tym razem padło na Cobena, choć muszę przyznać, że byłam dość sceptyczna wobec tego autora (seria z Myronem Bolitarem zdecydowanie do mnie nie trafiła). Coben tak bardzo rozpędził się w pisaniu niewiarygodnych, krwistych historyjek z milionem wątków pobocznych, że trudno będzie mu wrócić do surowego, zrównoważonego stylu, który zaprezentował w genialnym thrillerze Nie mów nikomu. Muszę jednak przyznać, że Zostań przy mnie to pozycja, która częściowo dorównuje słynnemu bestsellerowi tego autora. 

W grzesznym Atlantic City zaginął młody mężczyzna słynący z dość dekadenckiego stylu życia. Stały bywalec klubów nocnych i lokali ze striptizem ma nienajlepszą reputację, ale także zdeterminowanego ojca, który nie cofnie się przed niczym, żeby odnaleźć ukochanego jedynaka. Sprawę bada błyskotliwy detektyw Bromme, któremu pomaga dawna gwiazda świata nocnej rozpusty, a obecnie stateczna żona i matka, której bardzo zależy na tym, żeby dawna kariera striptizerki pozostała tajemnicą. Niestety, okazuje się, że zniknięcie młodego dandysa jest mocno związane z przeszłością kobiety, a także z innymi zagadkowymi zaginięciami mężczyzn odwiedzających kluby nocne. I jak to u Cobena bywa, rozwiązanie tajemnicy totalnie zwala z nóg. Możecie sobie snuć hipotezy i wyłaniać potencjalnych sprawców  autor i tak na końcu nieźle was zaskoczy...

Puenta: Nieważne, jak daleko uciekniesz  przeszłość zawsze cię dogoni...

Warto wiedzieć, że... większość książek Harlana Cobena została zekranizowana w formie kilkuodcinkowych miniseriali. Wiele z tych tytułów znajdziecie na Netfliksie, ale niestety, nie są to produkcje wysokich lotów. Zanim zdecydujecie się obejrzeć którąś z nich, radzę najpierw sięgnąć po książkowy pierwowzór. 

Dobre, ale... z typową dla Cobena manierą, którą momentami trudno mi zaakceptować. Zarozumiałość autora bardzo często przenosi się na sposób zachowania jego bohaterów, przez co czasami drażnią i wywołują dezaprobatę. 

Gdzie szukać: wszędzie. Nikogo dziś nie dziwi, że w księgarniach brakuje Tołstoja albo Dostojewskiego, ale Harlana Cobena nigdy...

Gdzie czytać: wszędzie. Proza Cobena  mimo wielu makabrycznych wątków  jest tak lekka, że wejdzie lekko w każdych okolicznościach przyrody. 


6. Bestia. Studium zła, Magda Omilianowicz (audiobook, Wydawnictwo OSORNO) 




Pod wpływem miłości do kryminalnych podcastów, postanowiłam zapoznać się z treścią książek o najsłynniejszych polskich zbrodniarzach. Na pierwszy ogień poszedł reportaż Magdy Omilianowicz, któego bohaterem jest Leszek Pękalski  seryjny morderca znany też jako Wampir z Bytowa. Pękalski najprawdopodobniej ma na sumieniu kilkadziesiąt kobiet, ale udowodniono mu tylko jedno zabójstwo. W 1996 r. otrzymał wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Wielokrotnie starał się o wcześniejsze zwolnienie, ale lekarze konsekwentnie odradzali wypuszczenie go na wolność ze względu na zaburzenia psychiczne, które wciąż mogą stanowić zagrożenie dla społeczeństwa. 

Pękalski to przerażająca i jednocześnie tragiczna postać w dziejach polskiej kryminalistyki. Z reportażu Magdy Omilianowicz wyraźnie wynika, że mężczyzna od wczesnych lat młodości funkcjonował w odrębnym świcie, gdzie nie istnieją żadne wartości oraz zasady moralne. Leszek był upośledzony psychicznie, co bardzo utrudniało mu zawieranie nowych znajomości. W końcu odkrył, że kobiety można zdobywać siłą. Pękalski brutalnie gwałcił i mordował swoje ofiary, a najbardziej szokujący jest fakt, że nie dostrzegał w takim postępowaniu nic niewłaściwego. Autorka nadała swojej książce prosty, nieco infantylny ton, naśladując tok myślenia Leszka Pękalskiego. W wielu momentach Omilianowicz oddaje głos swojemu bohaterowi, a sposób, w jaki Pękalski tłumaczy motywy swoich zbrodni, wywołuje ciarki na plecach, a głos Krzysztofa Czeczota dodatkowo dodaje tej publikacji dużą dawkę grozy i tajemniczości. 

Puenta: Gdyby każdy z nas interpretował pojęcie dobra i zła w jeden sposób, więzienia na całym świecie świeciłyby pustkami. 

Warto wiedzieć, że... wyrok Leszka Pękalskiego zakończył się w 2016 r. jednak Wampir z Bytowa nie wyszedł na wolność. Po odbyciu kary więziennej został skierowany do Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Wśród pensjonariuszy tej placówki znajduje się m.in. Mariusz Trynkiewicz. Pozostaje nam mieć nadzieję, że panowie pozostaną tam do końca swoich dni. 

Dobre, ale... bez ale  ten reportaż jest absolutnie doskonały w każdym calu

Gdzie szukać: w każdej księgarni 

Gdzie czytać: w miejscu, w którym czujecie się bezpiecznie...

2 komentarze: