środa, 31 maja 2017

Magiczny świat domków dla lalek


Kiedy byłam małą dziewczynką, uwielbiałam, jak mama czytała mi "Alicję w Krainie Czarów" Lewisa Carolla. Za każdym razem szczególnie mocno koncentrowałam się na tym kluczowym momencie, gdy Alicja trafia do króliczej nory i znajduje tam magiczny napój, dzięki któremu może dowolnie zmniejszać swój wzrost. Po wypiciu mikstury dziewczynka staje się tak mała, że bez problemu przechodzi przez drzwi wiodące do niezwykłej Krainy Czarów. Bardzo zazdrościłam Alicji tego magicznego eliksiru... Bo ileż wspaniałych przygód mogłabym przeżyć, będąc wielkości mrówki. Albo polnej myszy. Albo chociażby Laury - mojej malutkiej, porcelanowej lalki...

Podczas pisania tego teksu moje myśli wielokrotnie krążyły wokół książki Lewisa Carolla. Skojarzenia z Alicją są w pewnym sensie uzasadnione, gdyż chcę Wam opowiedzieć o niezwykłym miejscu, które przywodzi na myśl bajkową krainę czarów. Wyobraźcie sobie piękne wnętrze wypełnione gablotami, za którymi kryją się zapierające dech w piersiach... domki dla lalek. Najróżniejszych rozmiarów, kolorów i kształtów. Wielkie piętrowe rezydencje i jednoizbowe chatki. Skromne pokoiki i wytworne salony. A oprócz domków także: sklepy, punkty usługowe, szkoły, a nawet kościoły i kaplice...


Kolekcję wspaniałych, zabytkowych domków dla lalek Anety Popiel-Machnickiej odkryłam przez przypadek, będąc akurat w Białymstoku. Spacerując po mieście odwiedziłam tamtejsze Muzeum Historyczne i tak właśnie trafiłam na wystawę historycznych domków dla lalek. Miałam dużo szczęścia, bo kolekcja przyjechała do Białegostoku gościnnie, a wystawa miała potrwać jeszcze tylko parę dni. Domki Pani Anety oczarowały mnie totalnie. Spędziłam kilka godzin z nosem przyklejonym do szyb, przyglądając się bacznie każdemu z obiektów i śledząc fascynujące sceny, które rozgrywały się w każdym z pomieszczeń. Pierwszy raz w życiu widziałam tak zachwycające, absolutnie unikatowe zabawki i szczerze żałowałam, że wszystkie eksponaty zamknięto w szczelnych gablotach. Jak cudownie byłoby móc się pobawić choć jednym z prezentowanych tam domków. 

Choć czas beztroskich zabaw lalkami już dawno mam za sobą, wciąż czuję zachwyt na widok pięknych zabawek. Nie tych dzisiejszych, ultranowoczesnych, zupełnie pozbawionych ducha. Fascynuje mnie dawny świat zabawek, którymi bawiły się nasze mamy, babcie, prababcie.... Kocham oglądać lalki z przeszłości, dumnie prezentujące jedwabne toalety, lubię przyglądać się zszarganym misiom, które w czasie swego długiego niedźwiedziego żywota z pewnością wysłuchały wielu dziecięcych tajemnic. Zachwyca mnie maleńki, porcelanowy serwis do herbaty, który zapewne wielokrotnie służył podczas hucznych dziecięcych podwieczorków.... Współczesne zabawki są przerażająco płytkie i nie oferują swym małym odbiorcom nic poza tym, że wpisują się w obowiązującą akurat modę, znaną z telewizyjnych bajek.


Szpital Playmobil

Różnica pomiędzy światem zabawek z minionej epoki a asortymentem, który możemy znaleźć dziś w każdym supermarkecie jest uderzająca - te pierwsze to istne dzieła sztuki, które mimo upływu lat wciąż budzą zachwyt. Te drugie, to masowy produkt, odpowiadający na chwilowe trendy rynku. Dawne zabawki dziś traktujemy jak skarb i źródło ogromnej wiedzy o czasach, w których powstały. Jak za parę lat będziemy wspominać zabawki, którymi dziś bawią się małe dzieci? Obawiam się, że przeminą równie szybko, jak się pojawiły.


Kuchnia bretońska, 1940-1950

Moje dzieciństwo przypadło na czasy budzącego się po PRL-owskim niedostatku, konsumpcjonistycznego głodu, więc tak jak inni moi rówieśnicy, zachłystywałam się wszystkim, co pojawiło się na rynku. Oczywiście, miałam swoje Barbie, kilka kompletów Lego i lalki dzidziusie, które troskliwie przewijałam, tuliłam i wyprowadzałam na spacer w małym wózeczku. Ale, mimo ówczesnej mody, bawiłam się też starymi zabawkami, które należały kiedyś do mojej mamy. Pamiętam dwie bardzo oryginalne laleczki z lat 60, które wyjątkowo lubiłam - ciemnoskórą z wielkim lokiem na czubku głowy i małego rudzielca z masą piegów na twarzy. Może właśnie bliski kontakt z zabawkami sprzed lat sprawił, że dziś wciąż czuję do nich ogromny sentyment?


Willa amerykańska, lata 90 XX w.

Po wizycie w Białymstoku wielokrotnie jeszcze wracałam myślami do wystawy domków dla lalek. Kolekcja Anety Popiel-Machnickiej obudziła we mnie tęsknotę za przeszłością, kiedy centrum dziecięcego świata stanowiła przestrzeń wypełniona zabawkami... Mój zachwyt ekspozycją był tym większy, że nigdy nie miałam własnego domku dla lalek - a zawsze tak bardzo o nim marzyłam....


Poczta, koniec lat 60 XX w.

Dokładnie rok temu kolekcja domków Pani Anety Popiel-Machnickiej znalazła stałą siedzibę w budynku Pałacu Kultury i Nauki. Tam też powstało Muzeum Domów dla Lalek. Niedawno odwiedziłam to niezwykłe miejsce. W porównaniu z białostocką wystawą, która stanowiła zaledwie preludium bajkowej magii, wnętrze warszawskiego muzeum to istna kraina czarów! Do pomieszczenia z ekspozycją wchodzi się przez drzwi... w szafie. Kiedy przekroczycie ich próg, Waszym oczom ukaże się zapierające dech w piersiach królestwo zabawek. Pamiętam zachwyt pomieszany z dezorientacją - od czego zacząć? Co obejrzeć najpierw? Na szczęście z pomocą przyszła mi przesympatyczna pani przewodnik, dzięki której krok po kroku odkrywałam tajemnice każdego z eksponatów.


Warszawska wystawa jest co najmniej dwa razy większa niż ekspozycja, którą oglądałam w białostockim Muzeum Historycznym. Żeby dokładnie poznać genezę powstania każdego z domków i nie przeoczyć żadnego szczegółu, na wizytę w Muzeum Domków dla Lalek powinniście przeznaczyć... kilka godzin. A najlepiej zwiedzić całą wystawę z przewodnikiem. W muzeum pracują przemiłe dziewczyny, pełne pasji, którą błyskawicznie zarażają swoich słuchaczy. A sama kolekcja? Liczy ponad 100 przepięknych eksponatów. Pani Aneta kolekcjonuje domki od ponad dziesięciu lat. Zbiór wciąż się rozrasta, gdyż właścicielka muzeum systematycznie wyszukuje nowe modele na aukcjach, bądź też skupuje je od prywatnych właścicieli. 

Każdy z domków jest jedyny w swoim rodzaju. Wśród bogatej kolekcji znajdziecie absolutnie unikatowe, ręcznie robione okazy, zabawki produkowane masowo w okresie PRL-u, którymi bawili się nasi rodzice a także domki skonstruowane przez rodziców dla swoich dzieci. Kreatywność niektórych twórców jest zdumiewająca - do stworzenia domku wykorzystywali skrzynki po warzywach, stary chlebak, pudełka po cygarach, albo obudowę starego radia.


Niemiecka szkoła sportowa, 1940 

Niemal każdy z domków kryje w sobie jakąś pasjonującą opowieść. Podczas wizyty w muzeum usłyszałam ich całe mnóstwo! Na przykład historia niemieckiej Szkoły Sportowej z lat 40. Niewinnie wyglądająca sala gimnastyczna, pełna słodkich laleczek tak naprawdę była zabawką propagandową - odzwierciedlała ówczesną filozofię nazistów, hołdującą czystej aryjskiej rasie i zdrowemu, sprawnemu organizmowi. Zainteresowała mnie też geneza powstania Apteki Trzech Sióstr. Wśród wielu malutkich medykamentów poustawianych na aptecznych regałach, kryją się autentyczne opakowania produktów pewnej wiedeńskiej apteki Pod Lwem....


Salon sukni ślubnych 

Ciężko stwierdzić, który z domków jest najpiękniejszy. Myślę, że po pierwszej wizycie w Muzeum Domków dla Lalek też będziecie mieli problem z odpowiedzią na to pytanie. Ja swoich faworytów wyłoniłam za drugim razem. Jednym z moich ulubionych eksponatów jest przepiękny Salon Sukni Ślubnych. Ciekawostką jest fakt, że wśród niezliczonej ilości akcesoriów, w pomieszczeniu znajdziecie również autentyczne miniatury katalogów i magazynów modowych sprzed lat! Bardzo polubiłam także Misiowy Dom (naprawdę mieszkają w nim same misie), a także stylową Sypialnię Art Deco. Niemniej jednak w każdym wnętrzu ma miejsce jakaś fascynująca scena, której warto przyjrzeć się z bliska. W szkole trwa właśnie lekcja i wszyscy uczniowie siedzą w ławkach, skoncentrowani na zadaniu. Pokój pewnego niechlujnego pisarza tonie w pomiętych kartkach papieru - gospodarz tego domu cierpi najwyraźniej na wielki kryzys twórczy, co widać po ogromnym bałaganie (uważny obserwator dostrzeże nawet zacieki i rdzę w malutkiej kabinie prysznicowej!). Szpital pełen jest małych, dokazujących pacjentów, nad którymi czuwa troskliwa lalka - pielęgniarka. Gospodynie krzątają się w perfekcyjnie urządzonych kuchniach, przygotowując posiłki, a wielkie damy wypoczywają w wytwornych salonach. Na środku sali przykuwa uwagę piękna biała Amerykańska Willa z lat 90 XX w. - podobno w takim domu chciałby zamieszkać niemal każdy z odwiedzających wystawę gości. Ciekawym urozmaiceniem kolekcji jest gablota z Domkami Plażowymi - na wysepce usypanej z prawdziwego piasku możecie podziwiać urocze akcesoria plażowe - dla lalek, rzecz jasna...


Domki plażowe

A kiedy nacieszycie już oczy wspaniałą ekspozycją historycznych domków dla lalek, obejrzyjcie koniecznie wystawę lalek etnicznych z kolekcji Ewy i Jagody Liszki, zlokalizowaną w galerii na schodkach, na półpiętrze muzeum. Wystawa prezentuje aż 222 lalki z najróżniejszych zakątków świata! Ekspozycję można oglądać do końca 2017 roku.

 

Lalka etniczna z kolekcji Ewy i Jagody Liszki

Muzeum Domków dla Lalek stało się jednym z moich ulubionych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy. Każda kolejna wizyta jest dla mnie źródłem fascynujących odkryć, wzruszeń i wielkiej radości. W otoczeniu zbiorów Anety Popiel-Machnickiej znów jestem małą dziewczynką - moje dorosłe sprawy zostawiam za drzwiami muzeum, by wśród bajkowych domków móc bez żadnych przeszkód puścić wodze wyobraźni. Muzeum jest miejscem dla każdego - dla małych i dużych dzieci, dla sentymentalnych romantyków i twardo stąpających po ziemi realistów. Magiczne domki dla lalek przypomną nam najpiękniejsze momenty z dziecięcych lat i uświadomią, że kwintesencją szczęścia jest pamiętać o tym radosnym maluchu, którym każdy z nas wciąż czasem bywa - mimo, że okres dzieciństwa jest już tylko mglistym wspomnieniem.


***

Chciałabym serdecznie podziękować Pani Anecie Popiel-Machnickiej, Pani Magdalenie Molak-Szmidt, a także całemu zespołowi pracowników Muzeum Domków dla Lalek za wspaniałą lekcję muzealną, niezapomniane wrażenia i udostępnienie wnętrza muzeum do sesji zdjęciowej. 


Więcej o kolekcji domków dla lalek przeczytacie tutaj: 



(wszystkie zdjęcia przedstawiają ekspozycję Muzeum Domków dla Lalek w PKiN w Warszawie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz