Notatnik teatralny nie jest w moim życiu niczym nowym. Od dawna gromadzę w specjalne do tego celu wybranym zapiśniku daty premier teatralnych, informacje o spektaklach i obsadzie, a także wszelkie inne ciekawostki z życia warszawskich scen. Pomysł na to, by przenieść całą tę teatralną dokumentację na bloga, zrodził się nagle. Ale czy nie tak zwykle bywa z dobrymi pomysłami? Pojawiają się w głowie niespodziewanie, w najmniej oczekiwanym momencie i zaprzątają nasze myśli do momentu, aż wreszcie nie zaczniemy ich realizować.
Zaczęło się od tego, że chciałam tchnąć w tę stronę trochę życia. Ostatnio konsekwentnie zapełniam ją recenzjami, co jest rzeczą niezwykle pozytywną, ale bardzo zawęża tematykę tekstów. Poza tym, ten blog miał być o wszystkich rzeczach, którymi żyję, które mnie zachwycają, zdumiewają i sprawiają, że na policzkach pojawiają mi się rumieńce. A przecież nie żyję jedynie wybranymi spektaklami - fascynuje mnie wszystko, co dzieje się na polskiej scenie teatralnej - artyści, reżyserzy, premiery, festiwale, nowe, nieodkryte jeszcze miejsca na teatralnej mapie stolicy. O tym będzie mój Notatnik Teatralny - o teatrze i wszystkich związanych z nim aspektach.
Wiosna jest wdzięczną porą roku w teatralnym świecie. Wraz z chwilą, gdy przyroda budzi się do życia, na teatralnych afiszach pojawiają się bardzo obiecujące premiery. Gdybym mogła sklonować się, a dodatkowo jeszcze wydłużyć dobę do co najmniej 48 godzin, może udałoby mi się zobaczyć wszystkie wiosenne propozycje teatralne. Niestety, stwierdzenie, że nie można mieć wszystkiego, dotyczy również świata kultury. Powoli uczę się konsumować sztukę teatralną małymi kęsami, nie rzucać się na nią łapczywie, jak wygłodniałe dziecko na tort czekoladowy. To trudne, zważywszy na to, co w kwietniu przygotowały dla swoich widzów warszawskie teatry...
W kwietniu o miano najgorętszej premiery miesiąca będą walczyć Teatr Powszechny i scena Teatru Ateneum. Już od najbliższej soboty na deskach Powszechnego widzowie będą mogli oglądać "Mewę" Czechowa w interpretacji Wojciecha Farugi. Ten reżyser wyjątkowo lubi uwspółcześniać to, co niewspółczesne - jednym z przykładów jest "Lalka. Najlepsze przed nami" - więc trudno się dziwić, że i tym razem przenosi bohaterów Czechowa w czasy bardzo dzisiejsze. Gdybym nie znała życia i związanych z nim licznych teatralnych ekscesów, jakie czasem prezentują widzom niektórzy twórcy, powiedziałabym, że rosyjską literaturę trudno spieprzyć... Niestety, znam życie i wiele już na scenie widziałam. Życzę Farudze (dla jego własnego dobra), żeby za bardzo przy Czechowie nie majstrował, ale co ja mogę. Godnym przeciwnikiem "Mewy" w Powszechnym jest bardzo obiecująca premiera "Ojca" w Ateneum. Nie ukrywam, że na ten spektakl czekam, przebierając nerwowo nogami. Na scenie w głównych rolach Magdalena Schejbal i Marian Opania. Reżyserka, Iwona Kępa wzięła na warsztat ciepły i wzruszający dramat rodzinny. Rzecz o starości, przemijaniu i relacjach z najbliższymi. Nie mam wątpliwości, że bardzo warto.
Na scenę Teatru Polonia wraca "Słoneczna linia" w reżyserii Iwana Wyrypajewa, z Karoliną Gruszką i Borysem Szycem. Sztuki Wyrypajewa mają w sobie tak niezwykłą siłę przyciągania, że i tym razem bilety na wszystkie kwietniowe spektakle zostały wykupione co do ostatniego kawałka fotela. Komu się udało, niech się cieszy, bo Gruszka i Szyc to duet doskonały, a więc szczęśliwców czeka wyborna teatralna uczta. Komu się nie powiodło, powinien pilnie śledzić repertuar Teatru Polonia. Co prawda, "Słoneczna Linia" jest sztuką exclusive i pojawia się na scenie od święta (teraz akurat wraca na Wielkanoc), ale warto trzymać rękę na pulsie, bo sztuki Wyrypajewa nigdy nie rozczarowują.
Ciekawa premiera szykuje się w Teatrze Polskim. "Niezatańczone tango" to spektakl na motywach prozy Wiesława Myśliwskiego, w reżyserii Leszka Bzdyla. Znowu mamy temat relacji rodzinnych, wspomnień i przemijania. Bzdyl pokazuje na scenie więzy emocjonalne, łączące dwójkę bohaterów - Matką (Grażyna Barszczewska) i Syna (Dominik Łoś). Dodatkową ciekawostką jest fakt, że motywem przewodnim sztuki jest taniec. Tym spektaklem Grażyna Barszczewska będzie świętować jubileusz 70 urodzin.
Do obsady sztuki "Upadłe anioły" w Och-Teatrze (recenzja tutaj) dołącza Maciej Zakościelny. Aktor wcieli się w postać Maurice'a Duclosa, co moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę, bo Zakościelny do ról francuskich amantów zdaje się być wręcz stworzony. Ciekawi mnie jedynie, jak aktor poradzi sobie z groteskowym francuskim akcentem i tą charakterystyczną manierą, jaką doskonale prezentował na scenie Tomasz Drabek. Niemniej jednak kibicuję Maciejowi Zakościelnemu bardzo i życzę mu samych sukcesów na deskach Och-Teatru. W dnu, kiedy wybrałam się na "Upadłe anioły", aktor siedział na widowni w rzędzie przede mną i pilnie chłonął każde słowo padające na scenie. Pewnie już wtedy uczył się roli... Jeżeli chcecie sprawdzić jak Maciej Zakościelny radzi sobie na scenie w otoczeniu dwóch pięknych diw - Mai Ostaszewskiej i Magdaleny Cieleckiej, nie traćcie czasu i pędźcie po bilety. "Upadłe anioły" będą grane w Och-Teatrze 24 i 25 kwietnia.
Komu jeszcze mało Czechowa, ten będzie miał okazję w kwietniu zaspokoić apetyt na dzieła tego dramaturga. Pod koniec miesiąca scena Teatru Collegium Nobilium szykuje miłośnikom Czechowa nie lada gratkę, wystawiając jeden z najsłynniejszych jego dramatów - "Trzy siostry". Scena Collegium Nobilium słynie z bardzo ciekawych spektakli w bardzo rozsądnych cenach. Na scenie grają studenci Warszawskiej Akademii Teatralnej. W niczym jednak nie umniejsza to jakości prezentowanych sztuk - tym bardziej, że za reżyserię biorą się tacy wielcy artyści, jak Jan Englert, Grzegorz Chrapkiewicz, czy Jacek Poniedziałek.
Miesiąc zakończy się wyjątkowo, bo scena Teatru Współczesnego szykuje wielką premierę spektaklu "Czas Barbarzyńców". To będzie coś, czego dotąd na polskich scenach teatralnych nie było. Sztuka z gatunku political fiction, na podstawie twórczości Dona Taylora. Reżyserii podjął się Jarosław Tumidajski, a na scenie zobaczymy samych najwspanialszych artystów Współczesnego, m.in, Katarzynę Dąbrowską, Monikę Kwiatkowską, Sławomira Orzechowskiego, Andrzeja Zielińskiego, Piotra Garlickiego. Czekam z ogromną niecierpliwością.
Na koniec gorący news - na teatralnej mapie Warszawy pojawi się nowa scena. Teatr Spektrum, który do niedawna korzystał m.in, ze sceny Teatru Ateneum (możecie tam oglądać spektakl "Edukacja Rity", z który odpowiada właśnie zespół artystów Spektrum), już niedługo otworzy własne podwoje. Wyczekuję pierwszej premiery na deskach przy ul. Twardej. Podobno w jednej z głównych ról wystąpi Kinga Preis...
Jeżeli tak jak ja, żyjecie teatrem, może zainteresują Was propozycje Instytutu Teatralnego im Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie. W siedzibie Instytutu przy ulicy Jazdów 1 dzieje się naprawdę dużo. W niemal każdym miesiącu czeka na Was ciekawy wykład, panel dyskusyjny, wystawa, spektakl albo seans filmowy. W tym miesiącu możecie porozmawiać o roli książki w teatrze (na tapecie będzie Witkacy), obejrzeć bardzo teatralną wystawę Dariusza Kunowskiego, albo wybrać się na spektakl "Chór sierot" zrealizowany przez artystów Teatru KTO.
Czechow, siła rodzinnych więzi, nieporozumienia w związkach, wspomnienia w rytmie tanga i kulisy nieczystych gier politycznych. Wiosenny sezon w teatrze dawno nie prezentował się tak atrakcyjnie. Wybierzcie się na któryś z proponowanych spektakli i przywitajcie wiosnę teatralnie. A potem koniecznie opiszcie mi swoje wrażenia.
~ Wasza A.M
(Na zdjęciu Karolina Gruszka i Borys Szyc w spektaklu "Słoneczna linia", na deskach Teatru Polonia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz