Kiedy byłam małą dziewczynką, uwielbiałam, jak mama czytała mi "Alicję w Krainie Czarów" Lewisa Carolla. Za każdym razem szczególnie mocno koncentrowałam się na tym kluczowym momencie, gdy Alicja trafia do króliczej nory i znajduje tam magiczny napój, dzięki któremu może dowolnie zmniejszać swój wzrost. Po wypiciu mikstury dziewczynka staje się tak mała, że bez problemu przechodzi przez drzwi wiodące do niezwykłej Krainy Czarów. Bardzo zazdrościłam Alicji tego magicznego eliksiru... Bo ileż wspaniałych przygód mogłabym przeżyć, będąc wielkości mrówki. Albo polnej myszy. Albo chociażby Laury - mojej malutkiej, porcelanowej lalki...
środa, 31 maja 2017
wtorek, 23 maja 2017
Notatnik teatralny | Czerwiec
Dla artystów teatralnych czerwiec jest ostatnią prostą na drodze do upragnionych wakacji. Dla widzów to także ostatni moment, żeby móc jeszcze obejrzeć przedwakacyjne spektakle i nacieszyć oczy magią teatralnej sztuki. Wraz z końcem czerwca większość stołecznych scen opuszcza kurtynę na całe, długie lato. To był bardzo udany rok - pełen wspaniałych premier, ciekawych debiutów, zaskakujących interpretacji i nieopisanych emocji.
poniedziałek, 22 maja 2017
Wszyscy jesteśmy barbarzyńcami
Choć "Czas Barbarzyńców" oficjalnie określa się gatunkiem political fiction, czułam podświadomie, że za tą fikcją literacką będzie kryć się cząstka autentycznych wydarzeń z naszego rodzimego podwórka. Bo jeżeli Teatr Współczesny nagle porzuca swój subtelny styl, niewymuszony wdzięk i lekkość, którą dotąd wyczuwało się w niemal każdej ze sztuk granych na tej scenie, jeżeli po wielu tak udanych i cieszących się sukcesem komediach, traktujących raczej o społeczeństwie i zawiłościach relacji międzyludzkich, wyciąga nagle ciężkie, polityczne działa, to jest to bardzo wyraźny sygnał, że żarty się skończyły.
wtorek, 16 maja 2017
Moja siostra celiakia
Co jakiś czas śni mi się piekarnia - wielka przestrzeń wypełniona po sufit świeżymi bochenkami chleba, aromatycznymi kajzerkami, koszami długich bagietek, regałami z oszałamiającym wyborem ciastek, słodkich bułeczek, muffinów, rogali we wszelkich możliwych rodzajach. Jestem tam ja i cały ten spożywczy raj, który łapczywie zawłaszczam, nadgryzam, wącham, pochłaniam. Jem w tym śnie zawrotne ilości, których nie przetrawiłaby cała artyleria wojskowa. Od wypieków słonych biegnę do słodkich i z powrotem...
niedziela, 14 maja 2017
Umarł król, niech żyje król
Mam wielu ulubionych aktorów, których podziwiam. Najczęściej są to artyści, o których świat dowiedział się dawno temu - grono wielkich mistrzów, którzy wciąż zachwycają publiczność, mimo podeszłego wieku i upływu lat. To ludzie, których sława przypadła na czasy, gdy miano gwiazdy otrzymywało się za ciężką pracę i ogromny talent. Ich dawny świat minął, wielu ich kolegów po fachu odeszło, a oni wciąż konsekwentnie żyją według ustalonych niegdyś zasad, że aktor ma być znany ze swych ról, ze swojego kunsztu artystycznego, a nie z kilku marnych eventów, gdzie raczył pozować przy ściance z logo sponsora imprezy.
niedziela, 7 maja 2017
Obcy w moim domu
Jeżeli mieliście kiedykolwiek styczność z opowiadaniami Erica - Emmanuela Schmitta, być może pamiętacie historię Odile. Bohaterkę poznajemy pewnego upalnego dnia, w samym sercu skąpanego w promieniach słońca Paryża. Odile to trzydziestoparoletnia dziennikarka, badającą kwestie związane z geopolityką krajów Środkowego Wschodu. Na co dzień mieszka z mężem, cenionym reporterem, ale właśnie w tym, jakże dziwnym dniu, Charles jest w podróży służbowej i nie ma pojęcia o niezwykle osobliwych i niepokojących rzeczach, jakie mają miejsce w ich paryskim mieszkaniu...
Etykiety:
Florian Zeller,
Iwona Kempa,
kultura,
Magdalena Schejbal,
Marian Opania,
Ojciec,
opinie,
recenzja,
sztuka,
teatr,
Teatr Ateneum,
Teatr Ateneum w Warszawie
Subskrybuj:
Posty (Atom)