Dotychczas święcie wierzyłam, że
na miano najpiękniejszej baletowej historii o miłości zasługuje „Jezioro
Łabędzie”. Osnuta mrokiem baśń o dziewczynie zamienionej w łabędzia przez złego czarnoksiężnika i zakochany mężczyzna, który za wszelką cenę pragnie odwrócić zły czar... Do tego magiczna muzyka Piotra Czajkowskiego i urzekające sekwencje taneczne. Obejrzałam ten spektakl w różnych wersjach i z ręką na sercu muszę przyznać, że byłam oczarowana każdą z nich. No tak, ale wtedy nie znałam jeszcze „Bajadery”…