Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Teatr Ateneum. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Teatr Ateneum. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 czerwca 2021

"Zawód aktora to loteria". Wywiad z Arturem Barcisiem

 

Od lat bawi publiczność na małym ekranie i na deskach teatru. Dzięki słynnym i uwielbianym przez widzów kreacjom w popularnych serialach w pełni zasłużył na miano króla polskiej komedii. Z tą samą pasją traktuje reżyserię, którą sprawnie łączy z pracą na scenie. W refleksyjnym wywiadzie Artur Barciś opowiedział mi o przygotowaniach do najnowszej premiery w Teatrze Ateneum, o dawnych duchach tej sceny, a także o niezwykłej sile mediów społecznościowych.  

niedziela, 30 maja 2021

Rzecz o ulotności sztuki. Rozmowa z reżyserem Wojciechem Adamczykiem

W czasach, gdy celebruje się młodość i piękno, Wojciech Adamczyk odważnie sięga po teksty poruszające problem starości. Do długiej listy jego filmów i spektakli teatralnych o tej tematyce dołączyły właśnie Uciekinierki – najnowsza premiera na deskach Teatru Ateneum w Warszawie. W szczerym wywiadzie reżyser opowiedział mi o fascynacji zjawiskiem przemijania, o cieniach i blaskach życia artysty i o trudnej sztuce tworzenia komedii, które nie tylko bawią, ale też prowokują do myślenia. 


niedziela, 10 stycznia 2021

"Pandemia dała mi poczucie siły". Wywiad z Magdą Schejbal


Nie robi noworocznych postanowień, nie startuje w wyścigach o zawodowe sukcesy. Dla Magdy Schejbal pandemia była przede wszystkim okazją do refleksji, pomagania innym i odkrywania w sobie nowych umiejętności. Czekając na powrót do pracy aktorka uczy się grać na ukulele, ćwiczy jogę i balet. A zawodowe plany? "Wierzę, że one przyjdą z czasem, tylko chciałabym jeszcze coś zrobić, zanim pomarszczę się jak rodzynek" - przyznaje z rozbrajającą szczerością. 

sobota, 2 stycznia 2021

Teatrzyk sądowy. "Ława przysięgłych" w Teatrze Ateneum


Sprawiedliwość na pokaz zwykle niewiele ma wspólnego z prawdą. Widać to doskonale w sztuce Ivana Klimy, będącej niezwykle trafną ilustracją mechanizmów komunistycznej władzy. Czy to jednak aby na pewno zamierzchła przeszłość? Porównując tekst Klimy z bieżącymi wydarzeniami na polskiej scenie politycznej można odnieść wrażenie, że historia zatoczyła koło... Ponadczasowa Ława przysięgłych w wykonaniu aktorów Teatru Ateneum w Warszawie to doskonale zagrany spektakl, który w przejmujący sposób pokazuje bezsilność jednostki w starciu z opresyjnym systemem. 

środa, 4 listopada 2020

Jeszcze nie czas odchodzić. "Kwartet" na scenie Teatru Ateneum

 

Nie ma chyba piękniejszego utworu niż Kwartet, który pokazywałby jesień życia w tak żywych, pogodnych barwach. Roland Harwood stworzył sztukę, w której humor, melancholia i wzruszenie współgrają ze sobą jak prawdziwa orkiestra. Aktorski kwartet wielkich gwiazd Teatru Ateneum zagrał ten spektakl wspaniale. To jedno z najlepszych przedstawień w repertuarze sceny na warszawskim Powiślu na przełomie ostatnich lat. 

poniedziałek, 27 maja 2019

Tam, gdzie czai się strach. Recenzja spektaklu "Łowca" w Teatrze Ateneum


Atmosfera strachu w teatrze jest prawdziwą rzadkością, bo też niewiele jest na polskich scenach spektakli, które wywołałyby w sercu widza autentyczną trwogę. Komedii w naszym kraju produkuje się ilości hurtowe, ale sztuk pełnych grozy niestety, jak na lekarstwo... Dlatego właśnie do niedawna nie zdawałam sobie sprawy, że teatr może też odbiorcę przestraszyć. Rozśmieszyć -  owszem (choć niestety, z tym też coraz gorzej...), wzruszyć - jak najbardziej. Ale żeby się tak naprawdę bać, jak w kinie, na mrożącym krew w żyłach dreszczowcu, to raczej niecodzienne zjawisko. Pierwszym spektaklem, który mnie naprawdę przestraszył, była Trzecia pierś na scenie Teatru Współczesnego w Warszawie. Kolejnym jest Łowca - najnowsza propozycja Teatru Ateneum

poniedziałek, 26 listopada 2018

Krem za wolność Polski


Na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości scena Teatru Ateneum wystawiła sztukę inspirowaną postacią Ignacego Jana Paderewskiego. Sztuka Macieja Wojtyszki miała szansę stać się imponującym portretem wielkiego muzyka i działacza politycznego, a tytułowa rola Krzysztofa Tyńca - obietnicą wspaniałych wrażeń. Niestety, spektakl wyreżyserowany przez Andrzeja Strzeleckiego jest  marną parodią na temat polskiego patriotyzmu, a żarty, jakie aktorzy wypowiadają na scenie, wywołują jedynie zażenowanie. 

środa, 24 października 2018

Buntowniczka z wyboru


Choć tragedie Sofoklesa powstały wieki wieków temu, pewne uniwersalne elementy jego dzieł na stałe zagościły w naszej świadomości. Na przykład antyczne fatum, które dziś z lubością wykorzystujemy jako doskonałe wytłumaczenie własnych niepowodzeń. Zdumiewające, że w XXI wieku, w czasach, gdy w każdym aspekcie życia pomaga nam technologia, człowiek wciąż wierzy, że na przebieg jego losów wpływa boskie przeznaczenie. W kulturze skrajnego indywidualizmu i przekonania o absolutnej kontroli nad własnym życiem, zasłanianie się klątwą i złymi wróżbami brzmi wprost kuriozalnie. A jednak czynimy to ochoczo przy okazji każdej porażki. Sofokles by się uśmiał - w jego czasach sam dźwięk słowa "fatum" mroził bogobojnym Grekom krew w żyłach. Dziś śmiało można stwierdzić że oswoiliśmy i to mityczne zjawisko i nadaliśmy mu ludzki kształt, chyba po to tylko, by za każdym razem, gdy coś nie wyjdzie, móc ochoczo wskazać na nie palcem, mówiąc "to nie ja - to on"

wtorek, 5 czerwca 2018

Życie zakrapiane wódką


Kiedy na scenie Teatru Ateneum obejrzałam spektakl "W progu", pomyślałam, że Marian Opania jest stworzony do grania w monodramach. Teraz, po premierze sztuki "Moskwa - Pietuszki" nie mam już w tej kwestii żadnych wątpliwości. Każda z jego scenicznych kreacji jest porywająca, ale dopiero spektakle, gdzie artysta jest sam na sam z publicznością,  pokazują, jak wielkie ma w sobie pokłady siły, charyzmy i ogromnego talentu. Po rewelacyjnej roli bibliotekarza w spektaklu "W progu", Opania zmierzył się z utworem Wieniedikta Jerofiejewa, "Moskwa - Pietuszki". I jak łatwo się domyśleć, kolejny raz zrobił wspaniałe i niezapomniane show. 

niedziela, 6 maja 2018

Zagraj to jeszcze raz, Hannes


A gdyby tak cofnąć się w przeszłość i naprawić to, co się w życiu nie udało? A gdyby tak wymazać z historii niektóre, niezbyt pozytywne wydarzenia? Zmienić podjęte w pośpiechu decyzje, porzucić wytyczoną wcześniej drogę i obrać zupełnie inny kurs? Brzmi nieprawdopodobnie, ale właśnie taki prezent od losu dostał bohater sztuki Maxa Frischa. Zachęcony obietnicą zmian, Hannes Kürmann podejmuje grę, w której sam decyduje o przebiegu poszczególnych zdarzeń ze swojego życia. Wyzywając przeznaczenie na pojedynek, nie zdaje sobie jednak sprawy, że tak naprawdę walczy sam ze sobą...

czwartek, 26 kwietnia 2018

Kobieca siła zawsze wygrywa | wywiad z Magdą Schejbal



Wydaje się groźna, ale jak sama mówi, zyskuje przy bliższym poznaniu. Kto się boi Magdy Schejbal, ten jej najzwyczajniej w świecie nie zna. W rzeczywistości to urocza i przesympatyczna dziewczyna, z którą mogłabym przegadać wiele godzin, gdyby tylko pozwolił jej na to czas... Obecnie artystka nie ma go zbyt wiele, bo właśnie przygotowuje się do wielkiej premiery spektaklu "Gra w życie" na scenie warszawskiego Teatru Ateneum. Mimo to znalazła dla mnie chwilę. W pewien poniedziałkowy wieczór, kiedy za oknem szalała burza, rozmawiałyśmy o kulisach pracy w teatrze, odwadze w dążeniu do zmian i  przygotowaniach do roli w najnowszej sztuce.

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Zróbmy sobie teatr


Zanim mglista wizja reżysera przerodzi się w zgrabnie skrojoną sztukę, twórcę i artystów czeka żmudna praca, podczas której scenariusz ulega nieustającym modyfikacjom, role przypisane aktorom przechodzą ciągłe zmiany, a końcowy rezultat nieraz mocno odbiega od początkowych ustaleń. Widzowie kontemplując gotowy spektakl nie mają pojęcia, jakie huragany myśli i burze mózgów z licznymi wyładowaniami na kolegach dzieją się podczas prób na scenie. A że dociekliwość jest jedną z fundamentalnych cech ludzkiego gatunku, sam proces przygotowawczy często nurtuje nas bardziej, niż finalny efekt...

poniedziałek, 26 lutego 2018

Do diabła z Ojczyzną


Niewiele jest w polskiej literaturze dzieł tak uniwersalnych i ponadczasowych, które - mimo upływu lat - możemy śmiało przyrównać do obecnej rzeczywistości. Do takich perełek bez wątpienia zaliczyć można "Trans-Atlantyk" Witolda Gombrowicza. Dzieło to stanowi wielki kontrast w porównaniu do niezliczonej ilości utworów patriotycznych. Podczas, gdy jedni Polskę wysławiali i bohaterów narodowych wielbili, Gombrowicz otwarcie  i z lubością sobie z  naszej ojczyzny zakpił. 

poniedziałek, 12 lutego 2018

Jezioro łez


Przyznaję - zaliczam się do specyficznego grona widzów, którzy wyznają zasadę, że im smutniej, tym lepiej. Lubuję się w dramatach, które poruszają do głębi, zmuszają do refleksji i uczą empatii. Dlatego właśnie tak cenię Iwonę Kempę. Reżyserka nie sięga po lekkie i przyjemne farsy, nie koncentruje się na sztukach łatwych w odbiorze. Spektakle wystawiane przez Kempę dotykają niezwykle bolesnych spraw, pokazują ludzkie tragedie i odsłaniają tematy, o których na co dzień wolimy nie mówić. 

niedziela, 4 lutego 2018

Magiczny czas dzieciństwa


Nikt nie cechuje się tak wielką wrażliwością w kwestii postrzegania świata, jak ciekawskie maluchy. Nikt nie wyróżnia się tak dogłębną spostrzegawczością, jak dziecięce oczy. Jeżeli pragniesz szczerej odpowiedzi na swoje pytania, poproś o opinię dzieci. Ich trafne, bezpośrednie, a momentami nawet bezwzględne spostrzeżenia nie pozostawiają miejsca na jakiekolwiek domysły...

niedziela, 14 stycznia 2018

Szaleni w miłości


Nikt nie potrafi tak trafnie pisać o targających umysłem uczuciach, jak robił to Fiodor Dostojewski. Choć jestem ogromną miłośniczką literatury rosyjskiej, to uwierzcie mi, stwierdzam to jak najbardziej obiektywnie - próżno szukać drugiego tak skrupulatnie obrazującego ludzkie emocje wirtuoza pióra. Rosyjskim wieszczom zawsze wychodziło to nad wyraz dobrze, a Dostojewski był wśród nich niekwestionowanym mistrzem.

środa, 27 grudnia 2017

Krzyk szarego człowieka


Sztuka "Samospalenie" w reżyserii Krzysztofa Szekalskiego na deskach warszawskiego Teatru Ateneum grana jest już od kilku lat. Dawniej widzów poruszać mogły wspomnienia i szczere wyznania bohatera, obnażające bezduszność i okrucieństwo ówczesnego systemu i metod, jakimi bez skrupułów posługiwał się komunistyczny aparat władzy. Heroiczny czyn pewnego zdesperowanego obywatela, na kanwie którego oparty jest ten niezwykły spektakl, do niedawna mógł być w oczach widowni mglistym incydentem, ledwie widocznym na kartach historii. Dziś monodram Przemysława Bluszcza zyskuje nowy wydźwięk. Treść tej sztuki jest porażająco aktualna, a wydarzenia, o których mowa, zaskakująco trafnie opisują naszą codzienność...

niedziela, 10 grudnia 2017

Utracone nadzieje


Nikt nie potrafi tak przejmująco pisać o beznadziei życia, jak rosyjscy dramaturdzy. Weźmy na przykład Czechowa i jego "Trzy siostry", albo "Wiśniowy sad". Nie mówiąc o "Mewie", gdzie nad bohaterami ciąży jakieś nie wyjaśnione, antyczne fatum - bez względu na to, jakie działania podejmą, i tak poniosą sromotną klęskę. A Bułhakow i  Płatonow? Obaj wielcy pisarze może i nie wiązali swej działalności z teatrem, ale kunszt ich dzieł do dziś inspiruje reżyserów na całym świecie. I co kluczowe, wszędzie jest nostalgicznie, melancholijnie, smutno.
 

poniedziałek, 23 października 2017

Blanche w krainie iluzji


Kto nie zna sztuki "Tramwaj zwany pożądaniem", najsłynniejszego utworu Tennessee Williamsa, ten  o gatunku, jakim jest dramat, nie może powiedzieć zbyt wiele... Dlatego też, pełna skruchy, postanowiłam jak najszybciej nadrobić tę rażącą lukę w mojej teatralnej edukacji. O spektaklu w reżyserii Bogusława Lindy, który premierę miał przeszło trzy lata temu na deskach warszawskiego Teatru Ateneum, słyszałam wiele dobrych słów. Właściwie, były to same entuzjastyczne opinie. Zwykle nie sugeruję się recenzjami innych teatralnych znawców, bo odbiera mi to całą przyjemność kontemplacji dzieła, ale jednocześnie źle się czuję, nie mogąc opinii innych skonfrontować z własnymi odczuciami. Dlatego też w w minionym tygodniu miałam okazję przekonać się, w czym tkwi ten niegasnący fenomen "Tramwaju...".

poniedziałek, 9 października 2017

Latający Holender


Doskonale pamiętam ten chłodny, listopadowy dzień, jakby miał miejsce wczoraj. Stałam akurat przy wieszakach w jednym z moich ulubionych second handów, przerzucałam ubrania z różnych epok i czasoprzestrzeni, aż trafiłam na kurtkę. Nie jakąś znowu wyjątkową kurtkę. Zielona, khaki, lekko taliowana, z wyraźnie podkreślonymi ramionami. Trochę Balmain, z naciskiem na trochę. Marka bliżej nieznana. Nie robiłam sobie wielkich nadziei, więc niespodzianka była ogromna, gdy okazało się, że doskonale do siebie pasujemy. Wystarczył jeden rzut oka w lustro i już wiedziałam, że jest moja. Przed zakupem włożyłam ręce do ogromnych kieszeni - poczułam ciepło, ukojenie i ... jednego pensa zawiniętego w papierowy świstek przedstawiający paragon z Bentalls Centre w Londynie.