Zdziwiło minie, że Teatr Polonia na swoje trzynaste urodziny zdecydował się wystawić właśnie "Krzesła" Eugene Ionesco. Choć jego utwory są piekielnie dobre, cechuje je nierzadko także dojmujący smutek. Ionesco, francuski dramaturg rumuńskiego pochodzenia, szczycił się tym, że odważnie podchodził do trudnych i bolesnych tematów - ubierał je w absurdalne, nierzadko szokujące formy. Polscy widzowie od wielu lat cenią sobie ten osobliwy styl, co potwierdza niegasnąca popularność "Łysej śpiewaczki" Macieja Prusa na scenie warszawskiego Teatru Narodowego, czy "Nosorożec" Artura Tyszkiewicza grany z powodzeniem przez kilka lat na deskach Teatru Dramatycznego. Po obejrzeniu "Krzeseł" w reżyserii Piotra Cieplaka jestem pewna, że i ten spektakl osiągnie równie wielki sukces.