Zawsze, kiedy Iwan Wyrypajew bierze się za reżyserię nowego spektaklu, można mieć niemal stuprocentową gwarancję, że zrobi to dobrze. A kiedy Iwan Wyrypajew podejmuje się inscenizacji któregoś z rodzimych klasyków, można być przekonanym, że będzie to niezwykle wysmakowane arcydzieło. Dlatego na premierę "Wujaszka Wani" w Teatrze Polskim czkałam z tak ogromną niecierpliwością. Zasiadłam na widowni z pełnym przeświadczeniem, że czeka mnie wspaniałe widowisko. Nie pomyliłam się ani trochę.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Karolina Gruszka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Karolina Gruszka. Pokaż wszystkie posty
sobota, 30 grudnia 2017
niedziela, 23 kwietnia 2017
Wojny małżeńskie
Podobno pierwszy poważny kryzys w związku nadchodzi po siedmiu latach wspólnego życia. Podobno, choć przecież nie musi być to wcale regułą. Bohaterowie "Słonecznej linii" i Iwana Wyrypajewa, to małżeństwo z siedmioletnim stażem, a wspomniany wyżej statystycznie potwierdzony kryzys faktycznie wisi nad nimi, jak wielka gradowa chmura. Jednak, patrząc na tę nieszczęśliwą, nierozumiejącą się dwójkę tak bliskich, a jednak tak dalekich sobie ludzi, trudno oprzeć się wrażeniu, że przepaść nieporozumienia wcale nie spadła na nich z nieba od tak, nagle, po przekroczeniu siódmego roku małżeńskiego życia. Patrząc na zachowanie Wernera i Barbry, od razu przyszła mi do głowy konkluzja, że ta para przez siedem lat ciężko i konsekwentnie pracowała, budując gruby i solidny mur, który teraz ich dzieli...
Etykiety:
Borys Szyc,
Iwan Wyrypajew,
Karolina Gruszka,
kultura,
opinie,
recenzja,
Słoneczna linia,
sztuka,
teatr,
Teatr Polonia,
Teatr Polonia w Warszawie
środa, 5 kwietnia 2017
Notatnik teatralny | Kwiecień
Notatnik teatralny nie jest w moim życiu niczym nowym. Od dawna gromadzę w specjalne do tego celu wybranym zapiśniku daty premier teatralnych, informacje o spektaklach i obsadzie, a także wszelkie inne ciekawostki z życia warszawskich scen. Pomysł na to, by przenieść całą tę teatralną dokumentację na bloga, zrodził się nagle. Ale czy nie tak zwykle bywa z dobrymi pomysłami? Pojawiają się w głowie niespodziewanie, w najmniej oczekiwanym momencie i zaprzątają nasze myśli do momentu, aż wreszcie nie zaczniemy ich realizować.
niedziela, 13 grudnia 2015
Prosta historia o umieraniu
Kto by pomyślał, jak wiele można "pokazać" samymi tylko słowami. Iwan Wyrypajew, posługując się jedynie narracją, stworzył przejmujący i tragiczny obraz życia czwórki bohaterów, którzy szukając lepszych perspektyw w Nowym Jorku, odnajdują tam piekło. Reżyser wprowadza nową jakość przekazu, którą cechuje rzadko spotykany dotąd minimalizm. Na scenie toczy się jedynie gra słów i światła. Nie widzimy nic, a mimo to wiemy wszystko.
Subskrybuj:
Posty (Atom)