Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jan Englert. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jan Englert. Pokaż wszystkie posty

sobota, 30 listopada 2019

Udając Balladynę


O spektaklu Grając Balladynę na scenie Akademii Teatralnej w Warszawie pisze gościnnie Paulina Bujnowska.

W repertuarze Teatru Collegium Nobilium oprócz dyplomów studentów ostatniego roku można zobaczyć także przedstawienia stworzone na potrzeby egzaminów szkolnych. Jednym z nich jest spektakl Grając Balladynę przygotowany w ubiegłym sezonie na zajęciach Sceny wierszem pod kierunkiem Jana Englerta.  Po obejrzeniu tej inscenizacji zaczęłam się zastanawiać, czy bardzo dobry egzamin - a zakładam, że taki był, skoro zdecydowano się pokazać go szerszej publiczności - może zagwarantować sukces spektaklu? Cóż, w przypadku tego tytułu mam bardzo mieszane uczucia...

niedziela, 14 maja 2017

Umarł król, niech żyje król


Mam wielu ulubionych aktorów, których podziwiam. Najczęściej są to artyści, o których świat dowiedział się dawno temu - grono wielkich mistrzów, którzy wciąż zachwycają publiczność, mimo podeszłego wieku i upływu lat. To ludzie, których sława przypadła na czasy, gdy miano gwiazdy otrzymywało się za ciężką pracę i ogromny talent. Ich dawny świat minął, wielu ich kolegów po fachu odeszło, a oni wciąż konsekwentnie żyją według ustalonych niegdyś zasad, że aktor ma być znany ze swych ról, ze swojego kunsztu artystycznego, a nie z kilku marnych eventów, gdzie raczył pozować przy ściance z logo sponsora imprezy.